Czeski zawodnik Zagłębia nie może mówić o szczęściu w tym sezonie, najpierw musiał pauzować z powodu urazu szczęki, a później z gry wyeliminował go krwiak. Podczas niedzielnego meczu powrócił na taflę, ale w innej roli niż zazwyczaj, zamiast na pozycji napastnika, wystąpił w obronie. - Dobrze się grało, jestem kawał chłopa, więc tam jest moje miejsce - śmiał się po meczu zawodnik. - Miałem kolejny miesiąc przerwy, więc można powiedzieć, że zaczynam trzeci sezon. Przyplątały mi się dwie poważne kontuzje, więc powrót na lód nie jest łatwy. Umówiłem się z trenerem Kiecą, że zagram właśnie na obronie. W ataku jest większy tłok, zawodnicy są z każdej strony, a na obronie przeważnie rywala ma się przed sobą. Mój lekarz nawet nie wie, że zagrałem z Podhalem, powiem więcej, to było bardzo niewskazane, bym wyjeżdżał na lód - zdradził Martin Voznik.
W drugiej tercji spotkania z Podhalem w Voznika wjechał Karel Horny, który przypadkowo niemal "skasował" swojego kolegę. - Ten człowiek ma swoje lata, jemu jest już trudno zahamować on naciera do przodu (śmiech). Wywalczyłem sobie krążek, zorientowałem się w sytuacji i już miałem ruszać, gdy zobaczyłem, że Karel jedzie na mnie, nieźle dostałem, muszę to zobaczyć na wideo - wspomniał z uśmiechem na ustach.
Przed sosnowiczanami ostatni mecz w ramach rundy zasadniczej, po którym nadejdą play-offy. Od tego na jakiej pozycji wystąpi Voznik jest uzależnione od powrotu do gry Rafała Cychowskiego oraz dyspozycji Andrzeja Banaszczaka, dla którego mecz z Podhalem był ciężki - rywale poobijali mu kolano, które spuchło. - Konfrontacja z Podhalem była słaba w naszym wykonaniu, za dużo nonszalancji wkradło się w nasze poczynania. Spotkania w play-off na pewno będą inaczej wyglądać - zadeklarował doświadczony hokeista. Mimo trudów sezonu Voznik ambitnie wypowiada się na temat celów Zagłębia. - Ja chcę wywalczyć piąte miejsce, nie dopuszczam do głowy myśli, że możemy mieć jakieś problemy. Oczywiście, to jest hokej i cel nie będzie prosty do osiągnięcia, jednak nie widzę innego rozwiązania, jak udział w meczu o miejsca 5-6. W szczególności, że w tym sezonie pokazaliśmy, że potrafimy grać, a od zespołów z dołu tabeli byliśmy wyraźnie lepsi - powiedział.
Martin Voznik wspominał o zakończeniu kariery po obecnym sezonie. Czy kontuzje sprawiły, że hokeista podtrzymuje swoją decyzję? - Na razie o tym nie myślę, najpierw chce zakończyć ten, nie łatwy dla mnie, sezon. Nie tak wyobrażałem sobie ten rok, jednak kontuzje mnie doświadczyły. Dodatkowo mam studia na ukończeniu, więc czeka mnie obrona pracy magisterskiej z zakresu fizjoterapii, po sezonie muszę usiąść nad nią. W lipcu zastanowię się co dalej - uchylił rąbka tajemnicy.