Apetyt na trzy punkty - zapowiedź meczu Aksam Unia Oświęcim - GKS Tychy

Pojedynki Aksam Unii Oświęcim z GKS Tychy od wielu lat określane są mianem "Świętej Wojny". Atmosferę spotkania dodatkowo podgrzewa fakt, że oba zespoły w tabeli Polskiej Ligi Hokejowej dzieli dystans zaledwie dwóch punktów. - To będzie najważniejszy mecz w tym sezonie - nie ukrywa Tomasz Piątek, drugi trener Aksam Unii.

W tym artykule dowiesz się o:

Biało-niebiescy wygrali ostatnie trzy spotkania, a we wtorek pewnie pokonali na własnym lodzie Nestę Karawelę Toruń 7:3. - Chcieliśmy wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, ale popełniliśmy trzy błędy, po których straciliśmy trzy bramki. Na szczęście nie miało to wpływu na końcowy wynik - zaznaczył trener Piątek.

Spotkanie z beniaminkiem Polskiej Ligi Hokejowej było dla oświęcimian ostatnią próbą sił przed ciężką konfrontacją z GKS Tychy. W tym sezonie unici wygrali z tyszanami tylko raz (4:3 w Tychach) i zanotowali trzy porażki. - Pora nieco podreperować tę statystykę. Musimy wygrać - podkreślił oświęcimski szkoleniowiec, który nie chciał jednak zdradzić planu taktycznego. Ograniczył się tylko do stwierdzenia, że gra jego zespołu będzie na pewno inna niż w spotkaniu z Toruniem.

Apetyt na trzy punkty mają także tyszanie, którzy we wtorek pokonali 5:3 sąsiada z tabeli - JKH GKS Jastrzębie. O komplet punktów będą chcieli się postarać także na lodowisku największego rywala, które w tym sezonie jest dla nich wyjątkowo szczęśliwe. "Trójkolorowi” wygrali tam dwa spotkania: 2:0 i 4:3 po rzutach karnych.

- Do końca sezonu zasadniczego pozostało jeszcze dziewięć spotkań, które musimy wygrać. W piątek jedziemy do Oświęcimia i musimy dać z siebie wszystko. Zdajemy sobie sprawę z tego, że czekać nas będzie ciężki mecz - wyjaśnił Adam Bagiński, skrzydłowy GKS-u.

Piątkowy mecz jako sędzia główny poprowadzi Maciej Pachucki. Na liniach pomagać mu będą Mariusz Smura i Leszek Kubiszewski. Spotkanie zaplanowane na godzinę 18.00.

Komentarze (0)