Michał Kowalski: Ostatnio przeżywacie prawdziwą huśtawkę nastrojów. Porażka w Tychach, wygrana z Nestą oraz fantastyczna pogoń w meczu z Unią Oświęcim. Przegrywaliście już 1:4, a mimo to zdołaliście wygrać. Chyba sami nie wierzyliście już, że losy tamtego spotkania da się odwrócić?
Bartłomiej Nowak: W pojedynku z Unią początek nie układał się po naszej myśli i naprawdę bardzo niepotrzebnie traciliśmy kolejne bramki. Na szczęście jednak mecz trwa 60 minut, a nie 40.
W tym sezonie już kilkakrotnie grając z mocną ekipą i wysoko przegrywając, odrabiacie straty. Z czego może to wynikać?
- Powiem szczerze, że nie mam pojęcia (śmiech). Może po prostu mamy w tych końcówkach więcej szczęścia.
Co mówicie sobie w szatni, gdy wynik jest dla was tak niekorzystny?
- Jeśli przegrywamy, to zawsze mówimy sobie, że mecz trwa 60 minut i trzeba walczyć do końca. Wychodzimy z założenia, iż damy radę dogonić przeciwnika i uratować wynik.
Na co stać w tym roku Zagłębie Sosnowiec?
- Z całą pewnością stać nas na sprawienie jeszcze kilku niespodzianek w meczach ligowych.
Jesteś zadowolony ze swojej dotychczasowej gry w tym sezonie?
- Uważam, że zawsze może być lepiej. W każdym elemencie gry da się coś poprawić.
Jakie zespoły według Ciebie są najmocniejsze w lidze?
- Na papierze teoretycznie najmocniejsze wydają się trzy zespoły. Są to JKH GKS Jastrzębie, Ciarko Sanok oraz GKS Tychy. Nie można jednak zapominać również o Unii Oświęcim i Cracovii.
Właśnie, wielu ekspertów mówi, że 5 drużyn o których powiedziałeś to zespoły odstające poziomem od was, Nesty i Podhala. Chyba skreślanie jakichś ekip na tym etapie rywalizacji nie jest słuszne?
- W hokeju każdy kolejny mecz jest inny i nie ma sensu porównywać go do poprzedniego. Tegoroczne rozgrywki niejednokrotnie już pokazały, że teoretyczny faworyt może zgubić punkty w starciu z beniaminkiem, czy słabszą na papierze drużyną.
Jak oceniłbyś ruchy kadrowe, jakich dokonali włodarze Zagłębia przed sezonem?
- Drużyna została wzmocniona kilkoma bardzo dobrymi hokeistami. Atmosfera również jest naprawdę super. Myślę, że ruchy kadrowe można ocenić jak najbardziej pozytywnie.