Jarosław Rzeszutko uważa, że transfer do Francji był dobrym krokiem w jego sportowej karierze. - Po udanym sezonie, jaki rozegrałem w lidze EIHL pojawiło się kilka naprawdę ciekawych pod wieloma względami propozycji zarówno z klubów z tej właśnie ligi, jak i z innych krajów. Po dogłębnym przeanalizowaniu wszystkich plusów i minusów zdecydowałem się wybrać najkorzystniejszą według mnie propozycję klubu z Amiens. Jest to drużyna z czołówki ligi francuskiej. Mam nadzieję, że był to dobry wybór. Wierzę także, iż szybko się tam zaaklimatyzuję i będę jednym z podstawowych graczy tego zespołu.
Reprezentant Polski twierdzi, że pobyt w Anglii zawsze będzie miło wspominał. - Grę na Wyspach będę zawsze bardzo miło wspominał. Był to dla mnie jak najbardziej udany czas, zarówno w kwestiach sportowych, jak i w tych niezwiązanych z hokejem. Spotkałem tam naprawdę wielu pomocnych ludzi. Jeśli chodzi o doświadczenia ściśle hokejowe, to z całą pewnością poznałem nieco inny styl i charakterystykę gry, zobaczyłem jak wyglądają realia tej ligi. Ufam, że to, czego się tam nauczyłem pomoże mi i zaprocentuje w dalszych latach mojej kariery.
Były hokeista Stoczniowca Gdańsk jest kolejnym zawodnikiem, który bardzo ubolewa nad losem drużyny. - Niestety, wiem w jakiej sytuacji znajduje się gdański hokej w chwili obecnej. Jest mi niezmiernie przykro, że taki klub, jedyny obok Nesty Toruń z północnej Polski, przestaje istnieć. Mój smutek jest tym większy, że duża część składu tej ekipy to byli młodzi wychowankowie, którzy muszą teraz szukać sobie nowych pracodawców, a co gorsza, niektórzy z nich będą pewnie zmuszeni do zakończenia swoich sportowych przygód. Mam jednak nadzieję, że po tym strasznym roku, następny okaże się lepszy i będzie odrodzeniem dla hokeja w tym mieście. Stoczniowiec powinien zająć takie miejsce w hierarchii, na jakie zasługuje, a to miejsce jest w ekstralidze - zakończył.