Szkoleniowiec jastrzębian po końcowej syrenie nie był zadowolony z gry swojego zespołu. Promieniał za to Karel Suchanek, który z błyskiem w oku patrzył na grę swoich stranieri.
- Byliśmy lepsi od rywali. Już po pierwszej tercji powinniśmy ułożyć spotkanie pod siebie - zwrócił uwagę Lukas Riha.
Czeski skrzydłowy miał udział przy wszystkich bramkach dla oświęcimian. Jedną z nich strzelił, a przy kolejnych trzech asystował. Po meczu popisał się także nieprzeciętnym talentem aktorskim, rozbawiając do łez szczęśliwych ze zwycięstwa oświęcimskich kibiców. - Muszę przyznać, że mój występ był wcześniej wyreżyserowany - uśmiechał się Czech. - Jeśli zwyciężymy w niedzielę i we wtorek, to przygotuje dla naszych fanów coś specjalnego. Może mi doradzicie co mam zrobić? - pytał miejscowych dziennikarzy. - Ponton? Czemu nie! - stwierdził napastnik, który nie ukrywa, że chciałby zostać w oświęcimskim klubie na następny sezon.
Zwycięstwo w niedzielnym meczu będzie jednak bardzo trudne. Jastrzębianie nie bez przyczyny są nazywani drużyną własnej hali. Na "Jastorze" w całym sezonie przegrali zaledwie pięć spotkań: dwa razy w Pucharze Polski, dwa razy w sezonie zasadniczym i raz w play-off. Sztuka ogrania jastrzębian w ich twierdzy udała się oświęcimianom tylko w ćwierćfinale Pucharu Polski. - W Jastrzębiu zawsze gra się ciężko, ale jeśli będziemy czujni w tyłach i skuteczni w ataku, to sięgniemy po zwycięstwo - stwierdził Robert Krajci.
Z walki o medal nie rezygnują jastrzębianie. - Mamy teraz mecz u siebie i nasz cel jest prosty. Chcemy zwyciężyć - podkreślał Maciej Urbanowicz. - Brązowy medal byłby historycznym sukcesem dla naszego klubu, który wciąż się rozwija. Z roku na rok jest postęp i chcemy, by było tak dalej - dodał.
Jastrzębianie wiedzą już, co należy poprawić przed kolejnym meczem. - Przede wszystkim nastawienie. Nie może być tak, że w pierwszej tercji jeszcze niektórzy zawodnicy są myślami w szatni. Trzeba być skoncentrowanym od pierwszego wznowienia do końcowej syreny - zakończył "Urban".
Niedzielny mecz poprowadzą Jacek Rokicki i Przemysław Kępa. Na liniach pomagać im będą Wojciech Kolusz i Robert Długi. Spotkanie zaplanowano na godzinę 18.00.