Tym razem lepsza Cracovia - relacja ze sparingowego meczu Aksam Unia Oświęcim - Comarch Cracovia

Podopieczni Ladislava Spiasiaka przegrali na własnym lodzie ze zdziesiątkowaną kadrowo Cracovią 1:3. - Był to najsłabszy sparing w naszym wykonaniu - podsumował Grzegorz Piekarski, autor jedynej bramki dla oświęcimian.

Przez większą część spotkania na trybunach wiało nudą. Mecz rozczarował wielu oświęcimskich kibiców, którzy ostrzyli sobie zęby na wysokie zwycięstwo swoich pupili. Fani "biało-niebieskich" musieli jednak przełknąć gorzką pigułkę i opuścić lodowisko w morowych nastrojach. Na osłodę pozostało im zwycięstwo w pomeczowym konkursie rzutów karnych.

Osłabiona brakiem sześciu kadrowiczów Cracovia przespała pierwszą tercję. Efektem tego była optyczna przewaga oświęcimian, którzy w 13. minucie po indywidualnej akcji Grzegorza Piekarskiego wyszli na prowadzenie. Defensor Aksam Unii objechał bramkę, a następnie strzałem "od zakrystii" zaskoczył kompletnie zdezorientowanego Radziszewskiego. Przed przerwą dobrych okazji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystali Krajci i Tabacek. Obaj zostali obsłużeni znakomitymi podaniami przez Lukasa Rihę.

Czeski skrzydłowy wprowadzał do gry wiele finezji i ożywienia. Z łatwością mijał rywali i świetnie dogrywał. Umiejętnościami technicznymi, a także sportowym cwaniactwem błysnął w 32. minucie, gdy mając przed sobą obrońcę i bramkarza zdecydował się na efektowne podrzucanie krążka na łopatce. Widowiskową akcję czeskiego snajpera zakończył Wojtek Rocki (zmienił w 30. min "Radzika"), który świetnie wyłapał gumę.

W 38. minucie w słupek trafił Rafał Martynowski i było to ostatnie ostrzeżenie dla podopiecznych Ladislava Spisiaka. Oświęcimianie nie wyciągnęli wniosków i za dużą niefrasobliwość w obronie zapłacili najwyższą cenę. W 44. minucie Biela huknął prawie z zerowego kąta, a krążek zatrzepotał w siatce. Podrażnieni oświęcimianie rzucili się do ataku, jednak osłabione "Pasy" radziły sobie całkiem nieźle. Rozbijały akcję oświęcimian już w zalążku, a następnie wyprowadzały groźne kontry. - W trzeciej odsłonie moim zawodnikom brakowało już sił. To efekt ciężkich treningów kondycyjnych, które właśnie zakończyliśmy - wyjaśnił trener Spisiak.

W 57. minucie pojedynek sam na sam z Rockim przegrał Tabacek, a niewykorzystana sytuacja oświęcimian zemściła się chwilę później. Dvorak wygrał wznowienie, a Kostuch sprytnym strzałem z nadgarstka zaskoczył bezradnego Witka. - Tak to już jest w sporcie. Jeśli ty nie strzelasz bramek, to na pewno zrobi to przeciwnik - smutno uśmiechnął się Sławomir Wieloch, drugi trener Aksam Uniii, a w przeszłości jeden z najlepszych napastników w historii oświęcimskiego klubu.

"Unici" rzucili się do odrabiania strat, a trener Spisiak zdecydował się w końcówce na pokerową zagrywkę. Wycofał bramkarza i wprowadził do gry dodatkowego napastnika, ale oświęcimianie nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Po błędzie Piotra Cinalskiego krążek w pustej bramce umieścił David Kostuch. - Zagrał dzisiaj bardzo dobrze. Jestem przekonany, że w sezonie zasadniczym będzie sporym wzmocnieniem - ocenił Rudolf Rohacek.

W odmiennym nastroju był Ladislav Spisiak, któremu będzie musiał przebudować formacje. - Ustawiłem dzisiaj zespół w sposób bardzo eksperymentalny. Po wyniku można wywnioskować, że ten eksperyment nie przyniósł zamierzonych efektów. Trzeba będzie znów zmienić formację - wyjaśniał oświęcimski szkoleniowiec.

Na szczyptę dyplomacji nie silił się także Grzegorz Piekarski. - Był to najsłabszy sparing w naszym wykonaniu. Nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy, a rywale bardzo dobrze się bronili i skutecznie wybijali nas z rytmu. Błyskawicznie wyprowadzali kontry i wykorzystali wszystkie nasze błędy - wskazał przyczyny porażki autor jedynej bramki dla oświęcimian.

Z postawy swojego zespołu zadowolony był Rudolf Rohacek. - Zagraliśmy konsekwentnie do samego końca i to zaprocentowało. Po dwóch meczach z Unią mogę powiedzieć tylko jedno: w nadchodzącym sezonie hokeiści z Oświęcimia będą bardzo niewygodnymi rywalami - mówił po spotkaniu szkoleniowiec "Pasów".

Aksam Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 1:3 (1:0, 0:0, 0:3) k. 2:1

1:0 Piekarski (12:38)

1:1 Biela - Piotrowski (44:00)

1:2 Kostuch - Rutkowski (58:28)

1:3 Kostuch - (59:31, w podwójnym osłabieniu) - do pustej bramki

Bramki w karnych: Sękowski, Tabacek - Kostuch

Aksam Unia: Witek - Gallo, Cinalski (2); Riha, Tabacek, Krajci - Piekarski, A. Kowalówka; Klisiak, Wojtarowicz, Modrzejewski - Gabryś, Połącarz; Bibrzycki, Stachura, Radwan - Wilczek, Kasperczyk; Adamus (2), Sękowski, Piotrowicz.

Trener: Ladislav Spisiak

Comarch Cracovia: Radziszewski (od 29:58 Rocki) - Sznotala (4), Dulęba; Martynowski, Dvorak, Kostuch (2) - Kozak, Landowski; D.Laszkiewicz, Biela, Piotrowski oraz Witkowski, Rutkowski i Bryła.

Trener: Rudolf Rohacek

Sędziowali: Wolas, Kobielusz (główni) - Pilarski, Cudek (liniowi)

Kary: 4-6

Widzów: 450

Źródło artykułu: