Cracovia przystąpiła do meczu bez ośmiu podstawowych zawodników. Sześciu z nich przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski, a Damian Słaboń leczy kontuzje. Wolne od trenera dostał także Rafał Radziszewski. - Chciałem sprawdzić dwóch pozostałych bramkarzy, którzy przyjechali na testy do naszego klubu i swojej decyzji nie żałuję. Zarówno Szymek Noworyta(karierę zawodniczą rozpoczynał w Unii - przyp. red) i Wojtek Rocki bronili bardzo dobrze i nie mam prawa narzekać na ich postawę - wyjaśniał Rudolf Rohacek, trener Comarch Cracovii. - Sporo uwag mam natomiast do moich defensorów.
Spośród testowanych zawodników z pola najlepsze wrażenie zrobił Rafał Martynowski. Kanadyjczyk polskiego pochodzenia był jedną z najjaśniejszych postaci Cracovii. Bardzo dobrze rozgrywał krążek, potrafił także uderzyć z nadgarstka, a po jednym jego strzale guma zatrzymała się na słupku - Zgadzam się. Rafał zasłużył na wyróżnienie - kiwał głową szkoleniowiec Cracovii.
W szeregach gospodarzy zabrakło reprezentacyjnego bramkarza, Krzysztofa Zborowskiego i młodzieżowców z kadry U-20, Damiana Piotrowicza i Adama Żogały. Na lodzie nie pojawili się Sebastian Kowalówka (kontuzja kostki), Peter Tabacek i Lukas Riha. - Zagram dopiero w przyszły wtorek, muszę jeszcze trochę potrenować z zespołem - wyjawił 29-letni Riha. - Ja na swoją szansę poczekam aż do spotkań Pucharu Polski - dodał z kolei Tabacek.
Kibice Unii mogą być zadowoleni z tego, że każda formacja zdobyła po jednej bramce. - Racja, ale skuteczność musimy jeszcze poprawić. Takie sytuacje jak ta, w której Marek Modrzejewski posłał krążek w słupek, trzeba zamieniać na gole. I to z zamkniętymi oczami - ocenił trener oświęcimian
"Unitów" na prowadzenie wyprowadził Łukasz Sękowski, który w 6. minucie wykorzystał bardzo dobre zagranie Jakuba Radwana. W trzeciej tercji po jednym trafieniu dołożyli jeszcze Wojciech Wojtarowicz i Waldemar Klisiak. Honorowa bramka dla Pasów była dziełem Tomasza Landowskiego, który zaskoczył Przemysława Witka mocnym strzałem z okolic linii niebieskiej.
Zdaniem trenera Witek zagrał dobre spotkanie i zasłużył na wyróżnienie. - Zdarzały mu się "klopsy", ale potrafił z nich wyjść obronną ręką. Jestem naprawdę zadowolony z jego postawy i przy jego nazwisku stawiam dużego plusa - zaznaczał trener Spisiak, który nie chciał ocenić postawy testowanego w oświęcimskim zespole Łukasza Wilczka. 28-letni defensor pojawił się na lodzie od początku trzeciej tercji. - Wybaczcie, ale najpierw porozmawiam na jego temat z zarządem.
- Przygotowujemy kilka wariantów gry, a dzisiejszy sparing był okazją do tego, aby jeden z tych wariantów podszkolić - mówił po meczu zadowolony ze zwycięstwa Waldemar Klisiak. Niezwykle doświadczony napastnik z konieczności zagrał jako center. - Ze składu wypadło nam dwóch etatowych środkowych i ktoś musiał podjąć to wyzwanie. Na tej pozycji nie grałem dobre 20 lat, chyba ostatni raz w formacji ze Sławkiem Wielochem - uśmiechał się 43-letni napastnik. - Ze zwycięstwa jesteśmy zadowoleni, ale przed nami jeszcze sporo pracy.
- Unia była od nas lepsza. Zagrała lepiej w obronie i skuteczniej w ataku. Wykorzystali prawie każde nasze potknięcie - Rudolf Rohacek wskazał przyczyny porażki. - Do inauguracji sezonu pozostał jeszcze miesiąc. Musimy się wziąć do roboty i poprawić kilka elementów hokejowego rzemiosła - zakończył trener krakowian.
Aksam Unia Oświęcim- Comarch Cracovia 3:1 (1:0, 0:0, 2:1)
1:0 Sękowski - Radwan, Stachura (5:16, w przewadze)
2:0 Wojtarowicz - Modrzejewski, Jakubik (43:35)
3:0 Klisiak - Krajci, Piekarski (49:43)
3:1 Landowski - Piotrowski (57:34, w przewadze)
Aksam Unia: Witek - Piekarski (4), Gallo; Adamus, Klisiak, Krajci - A. Kowalówka, Cinalski; Wojtarowicz, Jakubik (2), Modrzejewski (4) - Gabryś, Połącarz; Sękowski, Stachura(2+10), Radwan oraz Kasperczyk, Krzemień, Bibrzycki i Wilczek.
Trener: Ladislav Spisiak
Cracovia: Rocki (30:54 Sz. Noworyta) - Sznotala, Dulęba; Martynowski (2), Dvorak, D. Laszkiewicz (2) - Landowski, Alaby; M. Piotrowski, Biela (2), Slupski (2) - Witowski, Kozak; Karcz, Rutkowski, Bryła.
Trener: Rudolf Rohacek
Kary: 22 - 8
Sędziowali: Wolas, Kupiec (główni) - Bucki, Hyliński (liniowi)
Widzów: 650