Znowu głośno o polskich kibolach. "Obrzydliwe"

Twitter / Pravda.sk / Na zdjęciu: zamieszki na meczu hokeja
Twitter / Pravda.sk / Na zdjęciu: zamieszki na meczu hokeja

Podczas meczu hokejowego w Żylinie doszło do zamieszek z udziałem kibiców z Czech i Polski. Policja bada obecnie okoliczności tych zdarzeń.

W tym artykule dowiesz się o:

Sytuacja miała miejsce podczas meczu ligowego między drużynami Vlci Żylina i HC Nitra. Towarzyszyły mu obchody 100-lecia żylińskiego hokeja i 15-lecia lokalnego fanklubu. Niestety w ich trakcie na trybunach doszło do nieoczekiwanych zamieszek. Jak podaje portal sportovy.cas.sk, po zakończeniu spotkania wybuchła bójka, w której uczestniczyli miejscowi kibice oraz chuligani z Czech i Polski.

W sektorze gości, przeznaczonym dla 150 osób, znaleźli się nie tylko fani Nitry, ale także chuligani sympatyzujący ze Spartą Praga. Z kolei żylińscy kibice mieli wsparcie od polskiego Górala Żywiec. Organizatorzy wiedzieli o planowanych zamieszkach, w związku z czym wzmocnili środki bezpieczeństwa, ale mimo to nie udało się zapobiec starciu.

Policja i klub z Żyliny analizują nagrania z kamer, aby ustalić, kto rozpoczął bójkę. - Bezpieczeństwo jest dla nas priorytetem. Z pierwszych ustaleń wynika, że kibice Nitry przy wyjściu ze stadionu zaatakowali miejscowych, co sprowokowało ultrasów do reakcji -  poinformował klub.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak spał pod… gałęziami. "Tam się wyciszam"

Na szczęście, dzięki szybkiej interwencji policji, udało się zakończyć konflikt bez ofiar i zniszczeń. - Nie zatrzymaliśmy żadnych osób w związku z tym incydentem. Po tym, jak policja weszła na stadion, kibice uspokoili się, z wyjątkiem jednego, wobec którego zastosowano środki przymusu bezpośredniego zgodnie z prawem. Nie będziemy tolerować obrzydliwych rzeczy, jakie miały miejsce na meczu między Żyliną a Nitrą! - poinformowała miejscowa policja.

Władze klubu i policja kontynuują dochodzenie, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. Wydarzenia te pokazują, jak ważne jest skuteczne zarządzanie bezpieczeństwem podczas imprez masowych.

Do incydentu odniósł się również dyrektor klubu Vlci Żylina Frantisek Skladany. - Żadne wydarzenie sportowe nie zasługuje na takie zakończenie. To nie powinno być miejsce na stadionach, trzeba cieszyć się sportem, trzeba kibicować i w żadnym wypadku nie może być zagrożenia dla zwykłych kibiców, którzy przychodzą nas wspierać nie tylko w tym sezonie, ale regularnie przez kilka lat - podsumował.

Komentarze (1)
avatar
Norekk
4.02.2025
Zgłoś do moderacji
10
3
Odpowiedz
A czy przypadkiem ci chłopcy z Polski nie powinni teraz śpiewać na Jasnej Górze