Andrzej Duda końcem roku postanowił odesłać nowelizację do ustawy o sporcie do Trybunału Konstytucyjnego. Decyzja prezydenta wywołała spore niezadowolenie w środowisku. Dodatkowo przełożyła się m.in. na przyblokowanie wypłat pieniędzy z ministerstwa sportu dla polskich związków.
Ucierpiał na tym Polski Związek Hokeja na Lodzie, który nie miał środków na opłacenie wyjazdu reprezentacji pań do Tokio na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w 2026 roku. PZHL wystosował w związku z tym apel do prezydenta z prośbą o pomoc. Związek przyznał, że nie stać go na poniesienie takich kosztów.
Poinformowano przy okazji, że pomoc zaoferował Sławomir Nitras. Minister sportu na konferencji prasowej, zwołanej 27 grudnia, postawił sprawę jasno. - Bilety dziewczynom do Japonii trzeba kupić do 10 stycznia. Dlatego ja w trybie absolutnie pilnym zwrócę się do pana Prezydenta z żądaniem, aby za te bilety zapłacił - stwierdził wprost.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
Teraz pojawiły się nowe informacje na ten temat. Ministerstwo postanowiło nie czekać na ruch ze strony prezydenta i zapewniło, że pokryje koszty wyjazdu hokeistek. - Znajdziemy sposób, żeby zapłacić za koszty pobytu, transportu i tego co potrzeba polskiej reprezentacji - zapewnił na konferencji prasowej w Lublinie Ireneusz Raś, wiceminister sportu.
Sęk w tym, że środki nie mogą trafić bezpośrednio na konto PZHL. Wszystko dlatego, że związek jest zadłużony i pieniądze te przejąłby komornik. Ministerstwo musi więc znaleźć inny sposób na ich przekazanie, aby umożliwić naszym hokeistkom walkę o spełnienie marzeń o występie na igrzyskach.