7 września 2024 roku w hokejowej Lidze Mistrzów doszło do spotkania Re-Plast Unii Oświęcim z Eisbären Berlin. O tym meczu zrobiło się głośno z uwagi na to, co wydarzyło się na trybunach.
Kibice polskiego klubu wywiesili bowiem transparent w barwach niemieckiej flagi, w którym wypomnieli utworzenie obozów zagłady w Oświęcimiu. "Witamy w naszym mieście. Niemieckie obozy śmierci to wasza największa zbrodnia" - napisano.
Liam Kirk udzielił wywiadu niemieckiemu dziennikowi "Tagesspiegel", w którym wrócił do spotkania w Polsce. Brytyjczyk odniósł się do momentu, kiedy to dzień przed meczem wraz z kolegami odwiedzili teren Byłego Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego i Zagłady Auschwitz-Birkenau.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
- To było bardzo surrealistyczne uczucie. Oczywiście uczyłem się o tym w szkole, ale po prostu kiedy słyszysz te historie i widzisz te przedmioty, które pozostały, to zapada to w pamięć. Myślę, że to było dobre dla nas jako drużyny, żeby iść i to zobaczyć oraz żeby zrozumieć, dlaczego powinno się o tym pamiętać i dlaczego coś takiego oczywiście nigdy ponownie nie powinno się wydarzyć - przyznał Kirk.
Król strzelców Mistrzostw Świata z 2021 roku został również zapytany, czy widział oprawę, którą podczas wygranego przez Eisbären 4:1 meczu zaprezentowali kibice Unii Oświęcim. - Widziałem to i oczywiście nikt nie chce takich rzeczy widzieć. Ale tak naprawdę nie mogę za bardzo tego komentować - powiedział.
Eisbären Berlin wywodzi się z założonego w NRD na początku lat 50. policyjnego klubu, którego powstanie było inicjatywą antynazistowskiego działacza Karla Marona. Zespół ten później przekształcił się w Dynamo Berlin.