Kapica był ulubieńcem krakowskiej publiczności. W ekipie spod Wawelu spędził ostatnich osiem lat i przez ten czas zdobył z "Pasami" dwa tytuły mistrzowskie. Sięgnął także po Puchar Kontynentalny oraz dwa Puchary i dwa Superpuchary Polski.
Był graczem bardzo produktywnym, bowiem w 353 ligowych meczach zgromadził aż 390 punktów za 161 bramek i 229 asyst.
Szefostwo krakowskiego klubu zaproponowało mu nowy kontrakt, ale znacznie niższy od poprzednich i dopasowany do obecnych możliwości finansowych ekipy z Siedleckiego 7. Zawodnik na razie nie przyjął oferty krakowskiego klubu i postanowił sprawdzić, co mogą zaoferować mu inne kluby.
Jakiś czas temu informowaliśmy, że doświadczony skrzydłowy prowadził też negocjacje z GKS-em Tychy. Ale tu pojawił się pewien problem. Otóż we wtorek szefostwo trójkolorowych pochwaliło się pozyskaniem innego skrzydłowego Alana Łyszczarczyka. W obecnej sytuacji trener Andriej Sidorienko ma do dyspozycji 15 napastników, a na wizę do Polski wciąż czeka białoruski środkowy Wiktor Turkin.
Napastnikowi w Polskiej Hokej Lidze powoli kończy się pole manewru. Swoją kadrę dopięli już działacze JKH GKS-u Jastrzębie, a o krok od zamknięcia składu formacji ofensywnej są działacze Re-Plast Unii Oświęcim. Jeśli chodzi o czołowe kluby Polskiej Hokej Ligi, to wzmocnień szukają działacze GKS-u Katowice, którzy bronią mistrzowskiego tytułu.
Nie można też wykluczyć, że menedżer Kapicy poszuka mu klubu poza granicami Polski.
Czytaj także:
GKS Katowice będzie mieć nowego prezesa
Rewolucja. Lawina odejść z Cracovii
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski straci opaskę kapitana reprezentacji Polski?