Nowe fakty w sprawie Tigera Woodsa

Getty Images / Ross Kinnaird / Na zdjęciu: Tiger Woods
Getty Images / Ross Kinnaird / Na zdjęciu: Tiger Woods

Tiger Woods nie był pod wpływem alkoholu - wynika z raportu policji, która znalazła legendarnego golfistę śpiącego w swoim samochodzie.

W tym artykule dowiesz się o:

W raporcie policyjnym czytamy:

"Woods w momencie zatrzymania współpracował z policją na tyle, na ile był w stanie. Był bardzo śpiący, ciężko chodził, miał spowolnioną mowę i nie potrafił utrzymać otwartych oczu" - cytuje portal "ktuu.com".

Woods początkowo tłumaczył policji, że wraca do domu z turnieju golfowego w Los Angeles, ale później zmienił swoją wersję wydarzeń i dopytywał funkcjonariuszy, gdzie tak naprawdę się znajduje.

Woods został oskarżony o prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków lub alkoholu i zatrzymanie samochodu w niedozwolonym miejscu. W poniedziałek o godzinie 7 rano trafił do aresztu, z którego wyszedł za kaucją cztery godziny później.

[b]

ZOBACZ WIDEO Gwiazdy kończą z kadrą. Przybecki: Niektórzy są sportowo wypaleni[/b]

Test alkomatem wykluczył jednak obecność alkoholu we krwi golfisty.

W policyjnych dokumentach znalazły się także nazwy czterech leków (przeciwbólowych i przeciwzapalnych), które zawodnik wymienił jako te, które w tym roku zażywał. Woods przeszedł od 2014 roku cztery operacje pleców. Od tamtej pory przyjmuje silne leki przeciwbólowe.

Na ich etykiecie jest jednak jasno napisane: mogą one pogorszyć zdolności umysłowe i fizyczne, zabrania się po nich wykonywania czynności potencjalnie niebezpiecznych, między innymi prowadzenia samochodu.

Sam golfista tłumaczył swoje zachowanie "reakcją organizmu na silne leki na receptę".

- Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że pomieszanie leków może mieć na mnie tak silny wpływ. Biorę odpowiedzialność za swoje zachowanie - stwierdził Woods.

Decyzja sądu okręgowego w Palm Beach w sprawie golfisty zostanie podjęta 5 lipca.

Komentarze (0)