Międzynarodowy Komitet Olimpijski zezwolił Rosjanom i Białorusinom na start w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Zawodnicy mogą startować tylko w sportach indywidualnych, nie mogą wspierać wojny i mieć powiązań z wojskiem.
Decyzja MKOl-u nie spodobała się części zachodniej opinii publicznej ze względu na wciąż trwającą wojnę w Ukrainie. Okazuje się jednak, że również Rosja nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw. Ikony miejscowego sportu coraz głośniej mówią o bojkocie imprezy ze względu na brak możliwości startu zawodników pod rosyjską flagą i hymnem.
Przeciwna takiemu rozwiązaniu jest m.in. legendarna trenerka gimnastyki artystycznej, a obecnie prezes miejscowej federacji - Irina Winer. - Po co to wszystko? Bez flagi, hymnu, kibiców, strojów, specjalnej muzyki, która zostałaby wybrana do gimnastyki artystycznej - mówi 75-latka cytowana przez rosyjską agencję Tass.
Winer zapowiada bojkot igrzysk, jeśli MKOl nie zmieni swojej decyzji. - To byłaby hańba, gdybyśmy tam pojechali. Myślę, że byłoby to bardzo upokarzające dla Rosji. Ale rosyjska gimnastyka artystyczna na pewno tam nie pojedzie i nigdy więcej nie wystąpimy bez rosyjskiej flagi i hymnu - odgraża się.
Rosjanie wciąż oficjalnie nie ustosunkowali się do występu na igrzyskach. Niedawno Władimir Putin wezwał ministerstwo sportu i Rosyjski Komitet Olimpijski do "przeprowadzenia analizy" i podjęcia "świadomej decyzji" w tej sprawie (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Zburzyli "pomnik Putina". Znak czasów