Amerykańska ikona zareagowała na wynik wyborów. Domaga się wstrząsu

Getty Images / Na zdjęciu: Joe Biden i Simone Biles
Getty Images / Na zdjęciu: Joe Biden i Simone Biles

Simone Biles, legendarna amerykańska gimnastyczka i siedmiokrotna złota medalistka olimpijska, wezwała ustępującego prezydenta USA Joe Bidena do zdecydowanego działania w ostatnich dniach jego kadencji.

W tym artykule dowiesz się o:

Sportsmenka ostro skrytykowała również wyborców Donalda Trumpa po tym, jak został on po raz drugi w historii (wcześniej w 2016 r.) wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Przypomnijmy, że Donald Trump pokonał we wtorkowych wyborach wiceprezydent Kamalę Harris, zdobywając 295 głosów elektorskich. Simone Biles, która aktywnie wspierała Harris w kampanii wyborczej, wyraziła swoje rozczarowanie wynikiem i zwróciła się do ustępującego prezydenta Bidena.

"Panie prezydencie Biden, potrzebuję, aby się pan wyprostował, podniósł głowę i przed swoim odejściem wstrząsnął pewnymi rzeczami" - napisała Biles na platformie X.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent

Biden pozostanie na stanowisku przez kolejne 75 dni, do 20 stycznia 2025 roku, kiedy to Trump zostanie zaprzysiężony jako 47. prezydent USA. Tymczasem Biles skierowała mocne słowa do wyborców Trumpa za pośrednictwem Instagrama.

"Ponad 71 milionów ludzi zagłosowało na prezydenta, który został uznany za winnego nadużyć seksualnych" - udostępniła wiadomość, dodając: "To wy?" wraz z kilkoma emotikonami wyrażającymi obrzydzenie i zdziwienie. W innym wpisie stwierdziła: "Wspieranie skazanego przestępcy zamiast kobiety jest szalone".

Gimnastyczka wyraziła także swoje niezadowolenie na platformie Threads, pisząc: "Przepraszam cię, Ameryko" oraz "Zasługujemy na coś lepszego".

Według doniesień "Metra", prezydent Biden rozmawiał z Trumpem w środę, gratulując mu zwycięstwa i planując spotkanie z prezydentem-elektem.

"Prezydent Biden wyraził swoje zaangażowanie w zapewnienie płynnego przekazania władzy i podkreślił znaczenie współpracy na rzecz zjednoczenia kraju" – poinformował Biały Dom.

Rzecznik kampanii Trumpa, Steven Cheung, potwierdził: "Prezydent Joe Biden zadzwonił do prezydenta Donalda J. Trumpa, by pogratulować mu zwycięstwa i zaprosił go do Białego Domu w celu zapewnienia płynnego przejścia między obecną a nadchodzącą administracją. Prezydent Trump z niecierpliwością oczekuje na spotkanie i bardzo docenia ten telefon".

W swoim przemówieniu po uznaniu porażki, wiceprezydent Harris zaapelowała do Amerykanów, by nie tracili nadziei.

- Do młodych ludzi, którzy to oglądają: jest w porządku czuć smutek i rozczarowanie, ale wiedzcie, że wszystko będzie dobrze. W kampanii często mówiłam: kiedy walczymy, wygrywamy - powiedziała Harris.

- Ale czasami walka trwa długo. To nie znaczy, że nie wygramy. Ważne jest, by nigdy się nie poddawać. Nigdy nie przestawajcie próbować uczynić świata lepszym miejscem. Macie moc. Nie słuchajcie tych, którzy mówią, że coś jest niemożliwe, bo nigdy wcześniej tego nie zrobiono - dodała.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty