F1. Wygrani i przegrani testów. Robert Kubica może triumfować. Antonio Giovinazzi ma powody do niepokoju

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Robert Kubica to jeden z wygranych zimowych testów F1. Polak odzyskał uśmiech na twarzy, a za sprawą najlepszego dnia środowej sesji pokazał, że nadal jest kierowcą z czołówki. Powody do niepokoju ma za to Haas.

1
/ 8

Wygrany: Mercedes 

Co najmniej kilka argumentów przemawia za tym, aby uznać Mercedesa za faworyta pierwszego wyścigu F1 w nowym sezonie. W ciągu sześciu dni testowych niemiecki zespół przejechał aż 903 okrążeń, co odpowiada dystansowi niemal czternastu Grand Prix Hiszpanii.

Analizując tempo wyścigowe, Mercedes wydawał się mieć ok. 0,5 s przewagi nad konkurencją. Gdy przyszło sprawdzać tempo kwalifikacyjne, było podobnie. Najlepszy czas dwutygodniowych testów wykręcił bowiem Valtteri Bottas. Do tego dochodzi nowatorski system DAS, który pozwala kierowcom regulować zbieżność kół w trakcie jazdy.

Znak zapytania dotyczy jedynie niezawodności, po tym jak Mercedes miał kilka awarii w swoim silniku podczas testów w Barcelonie.

2
/ 8

Przegrany: Haas 

Amerykański zespół chciałby wrócić do sytuacji z 2018 roku, kiedy walczył o miano czwartej siły w F1. W minionym sezonie samochód zbudowany przez Amerykanów nie współpracował najlepiej z oponami, przez co Haas spadł na dziewiąte miejsce w klasyfikacji F1.

Analizując wyniki testów, rok 2020 może nie przynieść przełomu. Pod względem tempa wyścigowego Amerykanie znów nie imponowali. Do tego Kevin Magnussen nie ustrzegł się błędów, a po jego przygodach zespół stracił sporo czasu testowego.

3
/ 8

Wygrany: Robert Kubica 

Siedział tylko osiem godzin za kierownicą Alfy Romeo, a mimo to zdołał wykręcić najlepszy czas spośród wszystkich kierowców stajni z Hinwil. Pytanie, co byłby w stanie pokazać Kubica, gdyby dostał tylko więcej szans. Te nadejdą wraz z wybranymi sesjami treningowymi.

Kubica w środę mógł poczuć ulgę, bo świetnym okrążeniem za kierownicą modelu C39 zatarł złe wrażenia sprzed roku, kiedy to w Williamsie odstawał od reszty stawki i wielu spisało go na straty.

4
/ 8

Przegrany: Ferrari 

Trudno ocenić postawę Włochów w testach. W padoku nie brakuje głosów, że Ferrari wyciągnęło wnioski po roku 2019 i celowo nie korzystało z pełni mocy w swoich silnikach. To mogłoby tłumaczyć gorsze pozycje Sebastiana Vettela czy Charlesa Leclerca.

Jednak Mattia Binotto otwarcie przyznawał, że zespół musi się poprawić w każdym aspekcie i nie jest w tej chwili faworytem rywalizacji w Melbourne. Czy szef Ferrari blefował? Przekonamy się za dwa tygodnie.

5
/ 8

Wygrany: Williams 

Brytyjczyków należy traktować nieco inaczej niż resztę stawki. Tempo Williamsa wskazuje na to, że nadal będą ostatnią siłą F1. Jednak biorąc pod uwagę w jakiej sytuacji ekipa znajdowała się przed rokiem, należy docenić powolne wychodzenie na prostą. Zbudowanie samochodu na czas i przejechanie solidnego dystansu w testach są pierwszym krokiem ku poprawie.

6
/ 8

Przegrany: Antonio Giovinazzi 

Włoch wie, że rok 2020 może być jego ostatnim w F1. Nie tylko ze względu na presję wywieraną przez Roberta Kubicę, ale również z powodu kolejnych członków akademii Ferrari, którzy chcą dotrzeć do F1. W tej sytuacji Giovinazzi powinien unikać błędów, a w Barcelonie to mu się nie udało.

W czwartek Giovinazzi rozbił swój samochód na mokrej nawierzchni i stracił kilka godzin testów. Popełnił błąd, który może być kosztowny w skutkach. 26-latek nie może sobie pozwolić na powtórkę sytuacji sprzed roku, gdy potrzebował kilku miesięcy, by zdobyć pierwsze punkty w sezonie.

7
/ 8

Wygrany: Racing Point

Może się okazać, że zespół z Silverstone stanie się kandydatem do walki o miejsca na podium w sezonie 2020. Sergio Perez i Lance Stroll łącznie przejechali 782 okrążenia toru Catalunya. Lepszy wynik uzyskali tylko Mercedes, Ferrari i McLaren. To niezły rezultat, bo pozwala sporo dowiedzieć się o modelu RP20.

Nowy samochód Racing Point jest łudząco podobny do zeszłorocznego Mercedesa, bo zarządcy zespołu postanowili wykupić u Niemców wszystkie części na jakie zezwala regulamin. Dzięki tej sztuczce mogą znaleźć się w ścisłej czołówce F1.

8
/ 8

Przegrany: Nicholas Latifi 

Kanadyjczyk zastąpił w Williamsie Roberta Kubicę i może go spotkać brutalne zderzenie z rzeczywistością. Już zimowe testy pokazały, że 24-latek raczej nie będzie stanowić większego zagrożenia dla George'a Russella. Kto wie, czy nie powtórzy się sytuacja sprzed roku i Brytyjczyk znów nie rozprawi się 21:0 ze swoim zespołowym partnerem.

Latifi miał też pecha, bo jego testowe jazdy zostały przerwane awariami silnika Mercedesa i to w sytuacji, gdy jako debiutant potrzebuje jak najwięcej czasu za kierownicą.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
avatar
dejacek
2.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kubica nie ma nic do stracenia a Giovinazzi jeszcze ze trzy razy rozwali furę to może się pożegnać ze stołkiem w trakcie sezonu  
avatar
Alfer 2015
1.03.2020
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
...ja tam z kubicy i kuczery zrywałem boki cały zeszły sezon...szczególnie wtedy , kiedy brytyjscy dywersanci wsadzali kubicy pinezki w siedzenie ... stąd u kubicy tylko tytuł wicemistrza świa Czytaj całość
avatar
Kiemen
1.03.2020
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Kuczera to tylko testy...:)))))) Szok i niedowierzanie, amok i obstrukcje, fanatyzm i fanfaronada. Ciężkie jest życie FANBOYA...  
avatar
yes
1.03.2020
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
"Robert Kubica może triumfować" - nikt mu nie zabroni, jeżeli spełni określone wymagania.