Nowi gracze będą faworyzowani? Obawy w F1

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: mechanik pracujący podczas pit-stopu
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: mechanik pracujący podczas pit-stopu

Porsche i Audi chcą dołączyć do F1 w roku 2026, ale obecni producenci silników zgłaszają swoje zastrzeżenia. Dotyczą one limitu wydatków na rozwój jednostek napędowych. Niemcy chcą, aby obowiązywały ich mniej restrykcyjne przepisy.

Przed kilkoma dniami grupa Volkswagen wyraziła oficjalnie gotowość dołączenia do Formuły 1. Nie jest to równoznaczne z tym, że marki należące do VW pojawią się w F1. Zakulisowe rozmowy w tej sprawie trwają, a nieoficjalne doniesienia są takie, że Niemcy starają się wywalczyć szereg przywilejów dla Porsche i Audi.

Potraktowanie nowych graczy w sposób szczególny budzi wątpliwości rywali. - Cieszymy się, że będziemy mogli konkurować z takimi markami jak Porsche i Audi, ale trzeba zdefiniować kwestię spraw finansowych. Co w myśl regulaminu oznaczać będzie "nowy uczestnik mistrzostw"? Na jakie korzyści będą mogli liczyć tacy gracze? Jak w tej sytuacji będzie wyglądać kwestia przeniesienia praw własności? - zapytał w "La Gazzetta dello Sport" Mattia Binotto, szef Ferrari.

Pytania Włocha wycelowane są w zapowiadaną współpracę Porsche z Red Bull Racing. Nie jest tajemnicą, że niemiecka marka jest bliska podpisania umowy z "czerwonymi bykami". Mogłaby ona przejąć spółkę Red Bull Powertrains, którą zespół z Milton Keynes założył, aby rozwijać jednostki napędowe odziedziczone po Hondzie.

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

Sytuacja jest skomplikowana, bo Red Bull do końca 2021 roku korzystał z silników Hondy, która następnie opuściła F1. Firma nabyła jednak prawa intelektualne do maszyny japońskiego producenta. Z jej dorobku mogliby w przyszłości korzystać inżynierzy Porsche.

Równocześnie producentów obejmuje limit wydatków na rozwój silników w wysokości 15 mln dolarów. Przedstawiciele Red Bulla już zasygnalizowali, iż należy zastanowić się nad zwiększeniem tej kwoty, aby nowi gracze mogli dogonić czołowych producentów.

- Czas na podjęcie decyzji, jakie mamy mieć silniki od roku 2026 się kończy. Musimy zamknąć wszelkie dyskusje w czerwcu - zauważył Binotto.

Z informacji motorsport.com wynika, że Porsche i Audi mają jeszcze dwa żądania odnośnie dołączenia do F1. Pierwszy dotyczy zmniejszenia kosztów produkcji jednostek napędowych o połowę. Drugi to obniżenie zużycia paliwa. Stałoby się to możliwe poprzez zmniejszenie zbiorników w bolidach ze 110 kg do 70-75 kg.

Z obecnych konstrukcji ma zostać usunięty również system MGU-H, który jest drogi w zaprojektowaniu i niezwykle awaryjny. Kolejna zmiana dotyczyć ma zwiększenia mocy generowanej przez silnik elektryczny.

Czytaj także:
Niespodziewane problemy Hamiltona. Zepsuła go dominacja Mercedesa?
"Nie wyleję z tego powodu łez". Syn rosyjskiego miliardera o sankcjach

Źródło artykułu: