Max Verstappen stracił 36 punktów wskutek awarii bolidu Red Bull Racing w Bahrajnie i Australii. Za każdym razem do usterki, najprawdopodobniej powiązanej z układem paliwowym, dochodziło w sytuacji, gdy aktualny mistrz świata Formuły 1 znajdował się na drugiej pozycji.
W przeciwieństwie do Maxa Verstappena i Red Bulla, większych problemów nie mają obecnie Charles Leclerc i Ferrari. Monakijczyk wygrał dwa wyścigi F1, raz był drugi i minimalnie przegrał walkę o zwycięstwo z Verstappenem. Dodatkowo w każdym z tegorocznych Grand Prix kierowca ekipy z Maranello zdobywał dodatkowy punkt dla autora najszybszego okrążenia.
Chociaż za nami dopiero trzy rundy sezonu 2022, to Leclerc ma już 46 punktów przewagi nad Verstappenem. Taka przewaga sprawia, że nawet problemy w dwóch wyścigach, najprawdopodobniej nie pozwoliłyby Holendrowi na wyprzedzenie kierowcy Ferrari. Dlatego też 24-latek jest mocno zrezygnowany obecną sytuacją.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
- Jestem daleko w mistrzostwach. Jak się nie mylę, to tracę 46 punktów do Charlesa. Od teraz musimy być praktycznie ciągle przed Ferrari. Musimy być szybsi od nich, ale nie jesteśmy. Musimy mieć mniej awaryjny bolid, ale go nie mamy. Mamy zatem nad czym pracować - stwierdził Verstappen w rozmowie z motorsport.com.
- Nawet nie myślę w tym roku o moich szansach na tytuł. W tej chwili nie mam powodu, by wierzyć w obronę mistrzostwa - dodał kierowca Red Bulla.
Bardziej optymistycznie przyszłość widzi Christian Horner. Szef Red Bulla uważa, że na pewnym etapie sezonu również Ferrari złapie zadyszkę, co pozwoliłoby jego ekipie odrobić część strat. - Za nami dopiero nieco ponad 10 proc. mistrzostw - wskazał Horner.
- Na pewno wciąż jest wiele do zrobienia. Zachęcające jest to, że mamy szybki bolid. Verstappen jest sfrustrowany awariami, ale wie, że wszyscy jesteśmy w tym razem i działamy jako zespół. Odbijemy się od dna. Jestem pewien, że wrócimy mocniejsi już przy okazji wyścigu w Imoli - podsumował szef "czerwonych byków".
Czytaj także:
Przyjaciel Putina się doigrał. Włosi zamrozili jego majątek
Rosjanie ocenili gest swojego rodaka. Tak o nim piszą