Robert Kubica kierowcą Haasa? Pojawił się na krótkiej liście

Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Jeszcze we wtorek FIA może zadecydować o zawieszeniu licencji rosyjskich i białoruskich kierowców w związku z inwazją na Ukrainę. Tym samym miejsce w F1 straci Nikita Mazepin. Czy Robert Kubica stanie przed szansą jazdy w Haasie?

We wtorek ma się odbyć pilne posiedzenie Światowej Rady Sportów Motorowych FIA, które zwołał Mohammed ben Sulayem w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Podczas jego trwania prezydent światowej federacji ma omówić kwestię zawieszenia licencji wszystkich kierowców z Rosji i Białorusi. Gdyby do tego doszło, Nikita Mazepin musiałby zapomnieć o startach w barwach Haasa w Formule 1.

Plotki o wyrzuceniu Mazepina z amerykańskiego zespołu trwają od kilku dni, jeszcze zanim ruchy podjęła FIA. Młody kierowca miał miejsce w Haasie tylko ze względu na majątek ojca, tymczasem Dmitrij Mazepin kojarzony jest z Władimirem Putinem. Dlatego Amerykanie nie chcą powiązań z Uralkali, zerwania współpracy z rosyjską firmą chce też część sponsorów.

Gdzie w tej układance miejsce dla Roberta Kubicy? Portal racingnews365.com umieścił Polaka na krótkiej liście kandydatów do jazdy w Haasie w sezonie 2022 w sytuacji, w której zespół straci kierowcę. Jak zauważył dziennikarz Tom Leach, krakowianin jest jedynym kierowcą F1, który jeździł tegorocznym bolidem, a nie ma miejsca w stawce.

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

"Kubica może być opcją dla Haasa, jeśli zespół będzie chciał zatrudnić kierowcę, który ma wiedzę i rozumie zachowanie nowych bolidów F1" - stwierdził Leach.

Problem w tym, że Robert Kubica obecnie jest rezerwowym Alfy Romeo, którą wspiera też Orlen. Daniel Obajtek kilkukrotnie już wspominał, że celem nadrzędnym jest to, aby krakowianin regularnie startował w F1, bo na to zasłużył. Nie ma też umów, których nie dałoby się rozwiązać. Jednak mimo wszystko, obecność Kubicy w Haasie obecnie jawi się bardziej w kategoriach opowieści sci-fi.

Co ciekawe, Kubica wraz z Orlenem prowadził już rozmowy z Haasem, a kierownictwo tego zespołu pojawiło się nawet w Warszawie. Tyle że miało to miejsce przed sezonem 2020. Wówczas Polak wybrał jednak współpracę z Alfę Romeo.

Gunther Steiner szef amerykańskiego zespołu, mówił niedawno, że pierwszym kandydatem do jazdy w Haasie jest Pietro Fittipaldi. Brazylijczyk jest rezerwowym zespołu od kilku lat, pomagał mu też regularnie w symulatorze. Fittipaldi, gdyby Mazepin nie mógł startować w F1, byłby jednak tylko opcją tymczasową na ewentualne testy w Bahrajnie (10-12 marca) i późniejszy wyścig w tym kraju (20 marca).

Włoskie media uważają, że największe szanse na przejęcie miejsca po Mazepinie ma Antonio Giovinazzi. 28-latek ma doświadczenie z trzech sezonów F1, kiedy to reprezentował barwy Alfy Romeo. Na dodatek ciągle jest członkiem akademii talentów Ferrari, a to właśnie włoska firma dostarcza silniki Amerykanom.

W ostatnich godzinach w padoku F1 dyskutuje się też o możliwym transferze Oscara Piastriego. 20-latek uważany jest za ogromny talent, wygrywał w cuglach tytuły mistrzowskie w F2 i F3. Problem polega na tym, że należy on do programu juniorskiego Alpine. Dlatego Haas może nie chcieć kierowcy, który w sezonie 2023 może wylądować gdzie indziej, czytaj - w swoim macierzystym zespole.

Czytaj także:
Rosjanie coraz odważniej mówią "nie" wojnie. Ruch mistrza Europy
Zakaz startów dla kierowców z Rosji i Białorusi? Jest ruch federacji