Po tym jak w poniedziałek doszło do spotkania Komisji F1, na której omówiono wyniki śledztwa FIA ws. wydarzeń z GP Abu Zabi, Mohammed ben Sulayem zapowiadał, iż na ogłoszenie stosownych zmian w królowej motorsportu będzie potrzebował kilku dni. Ostatecznie w czwartek prezydent FIA wydał oświadczenie, w którym przedstawił kluczowe decyzje.
Stanowisko dyrektora wyścigowego F1 stracił Michael Masi. To właśnie Australijczyka obwiniano o szereg kontrowersyjnych decyzji, które zapadły w końcowej fazie wyścigu na torze Yas Marina. Powody do zadowolenia tym samym mają Mercedes i Lewis Hamilton, gdyż niemiecki zespół i Brytyjczyk domagali się dymisji Masiego.
Masi stracił stanowisko, ale zostaje w FIA
Co ważne, Masi pozostanie pracownikiem FIA, ale zostaną mu przydzielone inne obowiązki. Począwszy od testów zimowych F1 w Barcelonie obowiązki dyrektora wyścigowego rozdzielone będą między Nielsa Witticha i Eduardo Freitasa. Ten duet będzie mógł też liczyć na wsparcie Herbiego Blasha, który obejmie funkcję stałego doradcy dyrekcji wyścigowej.
Prezydent FIA postanowił też utworzyć Wirtualną Kontrolę Wyścigu. To nowy organ, który jest wzorowany na systemie VAR, jaki obowiązuje w piłce nożnej. Eksperci zaproszeni do pracy w wirtualnej dyrekcji wyścigu będą zasiadać w jednym z biur FIA i nie będą pojawiać się na torze. Będą oni dysponowali powtórkami nagrań, dzięki czemu będą mogli pomóc dyrekcji wyścigowej przy kontrowersyjnych sytuacjach.
Łączność radiowa dozwolona, ale nie dla kibiców
Od sezonu 2022 podczas transmisji F1 kibice nie usłyszą już rozmów przedstawicieli zespołów z dyrekcją wyścigową. Będzie można jednak wykonywać połączenia do dyrektora, co jest niespodzianką. Dotąd spekulowano bowiem, że FIA całkowicie zabroni tego typu dyskusji.
- Łączność radiowa, dotąd prezentowana przy okazji transmisji, nie będzie już prezentowana, aby chronić dyrektora wyścigowego przed jakąkolwiek presją i umożliwić mu w ten sposób podejmowanie decyzji w spokoju. Nadal będzie można mu zadawać pytania, zgodnie z dobrze przyjętymi praktykami i w sposób nieinwazyjny - wyjaśnił prezydent FIA.
Ponadto szereg przepisów dotyczących m.in. samochodu bezpieczeństwa i neutralizacji podczas wyścigów, zostanie omówionych w najbliższych tygodniach. Temat ten trafi pod obrady Komisji F1 przy okazji jej kolejnego spotkania.
- Dzięki temu planowi FIA otwiera nową drogę, czyni krok naprzód w procesie sędziowania w Formule 1. Bez sędziów nie ma sportu. Szacunek i wsparcie dla nich jest kluczową rolą FIA. Dlatego zmiany strukturalne są kluczowe w kontekście dalszego rozwoju i uzasadnionych oczekiwań kierowców, zespołów, producentów, organizatorów i kibiców - dodał Mohammed ben Sulayem.
Szalona końcówka GP Abu Zabi
Do kontrowersji w GP Abu Zabi doszło w samej końcówce wyścigu. Przed ostatnim okrążeniem Michael Masi nakazał samochodowi bezpieczeństwa zjechać z toru, a części kierowców pozwolił się oddublować. W tej sytuacji Max Verstappen odrobił wszystkie straty do Lewisa Hamiltona i zaatakował Brytyjczyka na ostatnim "kółku", wyprzedzając go i zostając mistrzem świata.
Neutralizacja w GP Abu Zabi była następstwem wypadku Nicholasa Latifiego. Zaraz po tym zdarzeniu, do dyrektora wyścigowego F1 zaczęli telefonować przedstawiciele Red Bull Racing i Mercedesa, próbując przeciągnąć go na swoją stronę i wymóc na nim korzystne dla swoich ekip decyzje.
Czytaj także:
Bez klękania kierowców przed startem F1. Nie wszystkim to się podoba
Red Bull stawia na kryptowaluty. Zgarnie fortunę
ZOBACZ WIDEO: Skandal podczas przejazdu autokaru Realu Madryt. Te obrazki obiegły świat