Sezon 2022 będzie najbardziej intensywnym w historii Formuły 1. Kalendarz składa się bowiem z aż 23 rund. Zmagania najlepszych kierowców świata rozpoczną się 20 marca w Bahrajnie, a zakończą 20 listopada w Abu Zabi. F1 postanowiła maksymalnie skondensować rywalizację, aby późną jesienią wyścigi nie kolidowały z piłkarskimi mistrzostwami świata w Katarze.
Równocześnie, coraz bardziej napięty kalendarz F1 doprowadził do zmian w harmonogramie weekendu wyścigowego. Właściciel królowej motorsportu postanowił nieco ulżyć personelowi i kierowcom, którzy coraz częściej narzekają na zwiększoną liczbę wyścigów. Dlatego odbiory techniczne i briefingi prasowe przesunięto z czwartku na piątkowy poranek.
Skoro w piątek w godzinach porannych kierowcy będą rozmawiać z mediami, a w padoku odbywać się będą kontrole techniczne, to niemożliwe jest rozgrywanie treningów o dotychczasowych porach. W efekcie pierwsza piątkowa sesja nie będzie się rozpoczynać o godz. 11.30 czasu lokalnego. Kierowcy będą wyjeżdżać na tor w piątek najwcześniej o godz. 13.00 lub 14.00 czasu lokalnego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"
Z kolei drugi piątkowy trening F1 zostanie przesunięty z godz. 15.00 na godz. 17.00 czasu lokalnego. W określonych przypadkach popołudniowa sesja rozgrywana będzie jeszcze później.
Zmiany objęły też sobotni harmonogram weekendu F1. Dotąd kierowcy wyjeżdżali na trening o godz. 12.00 czasu lokalnego, a teraz będzie to zazwyczaj godz. 13.00. To też doprowadziło do przesunięcia w czasie kwalifikacje. Walka o pole position ruszać będzie najczęściej o godz. 16.00 czasu lokalnego.
Bez zmian pozostaje natomiast moment rozpoczęcia niedzielnego wyścigu. Najczęściej kierowcy ruszać będą do walki o punkty o godz. 15.00 czasu lokalnego. Wyjątek stanowi GP Miami, czyli tegoroczna nowość w kalendarzu F1. Z nieznanych powodów, start rywalizacji na Florydzie zaplanowano na godz. 15.30 czasu miejscowego.
Ogłoszony w piątek harmonogram z godzinami treningów nie zawiera żadnych informacji, co do sprintów kwalifikacyjnych. Przypomnijmy, że to nowość regulaminowa, która była testowana przez F1 w sezonie 2021. Została ona dobrze przyjęta przez kibiców, ale w mistrzostwach trwa obecnie spór pomiędzy zespołami dotyczący rekompensat finansowych za sprinty. Dlatego istnieje ryzyko, że w tym roku nie dojdzie do ani jednego sprintu.
Czytaj także:
Tolerancja przegrała z pieniędzmi w F1? Sebastian Vettel oskarża
Aston Martin bez tajemnic. Tak wygląda nowy bolid F1