Mercedes ogłosił umowę sponsorską z Kingspan przy okazji GP Arabii Saudyjskiej i wywołał tym samym sporą aferę w Wielkiej Brytanii. Materiały produkowane przez tę firmę wykorzystano bowiem do budowy wieżowca Grenfell Tower w Londynie, który spłonął w 2017 roku. W pożarze zginęły 72 osoby, a poszkodowane zostały 74 - w tym polska rodzina.
W środowy poranek "Daily Mail" donosił, że zespół Formuły 1 zdecydował się na zerwanie umowy sponsorskiej wskutek presji ze strony opinii publicznej. Spekulacje potwierdzono kilka godzin później oficjalnym komunikatem ekipy z Brackley.
"Mercedes i Kingspan pragną ogłosić, że uzgodniły zakończenie współpracy. Zapowiedziane w zeszłym tygodniu nowe partnerstwo pozwoliło Kingspan na przewodniczenie nowej grupie roboczej ds. zrównoważonego rozwoju i miało na celu zapewnienie redukcji emisji dwutlenku węgla poprzez najnowocześniej, zrównoważone dla środowiska rozwiązania" - napisano w oświadczeniu Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka
"Jednak obie strony doszły do wniosku, że niewłaściwe jest, by współpraca była kontynuowana w obecnym momencie, pomimo zamierzonego pozytywnego wpływu na środowisko. Dlatego uzgodniliśmy, że zakończymy ją ze skutkiem natychmiastowym" - dodano.
Kingspan wydał własne oświadczenie, w którym podkreślił, że firma jest "głęboko świadoma drażliwych kwestii, które zostały poruszone w ostatnich dniach".
Już wcześniej firma przedstawiła komunikat, w którym informowała, że nie ma związku z tragedią, która wydarzyła się w Londynie w roku 2017. Płytki piankowe miały zostać położone na elewacji Grenfell Tower bez wiedzy producenta, a na dodatek stanowiły jedynie 5 proc. całej konstrukcji. Co więcej, zaraz po zdarzeniu produkt został wycofany ze sprzedaży, po tym jak pojawiły się zarzuty, że nie spełnia wymogów przeciwpożarowych.
W środowym komunikacie Kingspan dodał, że jest "głównym uczestnikiem dochodzenia ws. pożaru Greenfell Tower" i "w pełni popiera działania śledczych".
Zerwania umowy pomiędzy Mercedesem a Kingspan domagało się stowarzyszenie Grenfell United, które skupia rodziny ofiar pożaru, a także przedstawicieli poszkodowanych wskutek żywiołu. Organizacja pozytywnie zareagowała na decyzję ekipy F1, przekazując w social mediach, że "postąpiła słusznie".
"Jako że uzyskanie sprawiedliwości w tym temacie wciąż jest bardzo daleko przed nami, to właśnie takie małe kroki zachęcają nas do dalszej walki" - przekazano w komunikacie Grenfell United.
Czytaj także:
Czy Max Verstappen udźwignie presję? To kluczowe pytanie
Formuła 1 jak UFC. "To było hollywoodzkie show"