Formuła 1 powróciła na tor w Mexico City po rocznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa i szybko okazało się, że warunki do jazdy dalekie są dobrych.
- Ile tu jest kurzu i brudu! - to były pierwsze słowa Charlesa Leclerca po wyjechaniu z alei serwisowej. Za kierowcami przez cały trening unosiły się tumany kurzu.
W takich warunkach asfalt jest bardzo śliski, przez co nietrudno o pomyłkę. Przekonał się o tym sam Leclerc, który stracił panowanie nad bolidem i zniszczył tylne skrzydło, uderzając w bandę. Chwilę później podobna przygoda, ale z poważniejszymi konsekwencjami spotkała Sergio Pereza.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska rozgrzała internautów! Była na rajskich wakacjach
- Hamowanie silnikiem w trzech pierwszych zakrętach to katastrofa - zgłaszał z kolei Max Verstappen, który mimo wszystko na początku pierwszego treningu przed GP Meksyku imponował tempem. Kierowca Red Bull Racing był w stanie osiągać podobne czasy jak Lewis Hamilton i Valtteri Bottas. Tyle że obaj reprezentanci Mercedesa korzystali z opon miękkich, podczas gdy Holender miał założone ogumienie twarde.
Gdy Verstappen sięgnął po miękkie opony, podkręcił tempo, ale też kierowcy Mercedesa skorzystali z lepszego nagumowania toru. Ostatecznie to właśnie Bottas i Hamilton znaleźli się na czele pierwszej sesji przed GP Meksyku. Fin pokonał jedno okrążenie w czasie 1:18.341, a zespołowy kolega stracił do niego ledwie 0,076 s. Pocieszeniem dla fanów "czerwonych byków" może być to, że Verstappen stracił tylko 0,123 s do lidera.
Zagadką pozostaje to, ile paliwa miał Verstappen podczas swoich przejazdów z miękkim ogumieniem. Jedno jest pewne - czekają nas kolejne emocje w GP Meksyku. Kolejny trening zaplanowano jeszcze na piątkowy wieczór - ruszy o godz. 22.00.
F1 - GP Meksyku - 1. trening - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Valtteri Bottas | Mercedes | 1:18.341 |
2. | Lewis Hamilton | Mercedes | +0.076 |
3. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +0.123 |
4. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +0.269 |
5. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | +0.644 |
6. | Carlos Sainz | Ferrari | +1.122 |
7. | Fernando Alonso | Alpine | +1.315 |
8. | Charles Leclerc | Ferrari | +1.326 |
9. | Esteban Ocon | Alpine | +1.418 |
10. | Sebastian Vettel | Aston Martin | +1.517 |
11. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | +1.670 |
12. | Kimi Raikkonen | Alfa Romeo | +1.685 |
13. | Lance Stroll | Aston Martin | +1.689 |
14. | Daniel Ricciardo | McLaren | +1.932 |
15. | Lando Norris | McLaren | +1.960 |
16. | Antonio Giovinazzi | Alfa Romeo | +2.003 |
17. | George Russell | Williams | +2.176 |
18. | Nicholas Latifi | Williams | +3.239 |
19. | Mick Schumacher | Haas | +3.803 |
20. | Nikita Mazepin | Haas | +4.478 |
Czytaj także:
Wielka transakcja w F1 zakończona fiaskiem
Wrócili kibice, wróciły zyski. Formuła 1 ujawniła dane