Na początku września padok Formuły 1 żył plotką o nowej sztuczce Mercedesa. Niemcy mieli wpaść na patent, który zdaniem Red Bull Racing niekoniecznie był zgodny z regulaminem F1. Dodatkowy czujnik temperatury miałby pozwalać na zaliczenie testów FIA, a równocześnie generować dodatkową moc.
Wszystko ma się odbywać w pierwszej fazie przyspieszania. Wtedy to w silniku Mercedesa ma być oddzielane zimne powietrze od gorącego, dzięki czemu jednostka napędowa zyskuje nawet 20 KM.
Pismo ws. nowego rozwiązania Mercedesa faktycznie trafiło do FIA, ale jak informuje "Auto Motor und Sport", federacja nic z tym nie zrobiła. Stewardzi mają uznawać, że rozwiązanie jest zgodne z regulaminem F1. Dlatego Niemcy mogą bez przeszkód korzystać z niego w kolejnych wyścigach sezonu 2021.
Cała sytuacja pokazuje, jak zacięty jest tegoroczny bój o mistrzostwo świata pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Maxem Verstappenem. Obecnie obu kierowców w klasyfikacji F1 dzielą ledwie dwa punkty. Dlatego każdy detal ma znaczenie. - Sytuacja będzie się zmieniać w zależności od toru, na którym akurat będziemy - powiedział o rywalizacji Hamiltona z Verstappenem Helmut Marko, doradca Red Bulla.
- W tej chwili nawet trudno przewidzieć, kto jest faworytem GP Turcji. Po wyścigu w Stambule mamy z kolei trzy weekendy, gdzie to my będziemy faworytami, bo tory w Austin, Meksyku i Brazylii preferują Red Bulla - dodał Marko.
Czytaj także:
"Rozmawiamy tak, jakby był martwy". Ferrari o Schumacherze
[url=/admin/news/963544]Nie stracił nadziei na miejsce w Alfie Romeo
[/url]ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!