GP Rosji: ale numer! Podarował wygraną Hamiltonowi!

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Opady deszczu w końcówce GP Rosji zapewniły nam ogromne emocje. Wyścig F1 przerodził się w thriller. Przeszarżował Lando Norris, który nie chciał zmienić opon na przejściowe i podarował w ten sposób wygraną Lewisowi Hamiltonowi.

Szalone kwalifikacje do GP Rosji sprawiły, że mieliśmy nietypowy układ kierowców na polach startowych, co zwiastowało spore emocje. Jak to zwykle bywa w Soczi, ruszając z dalszych pozycji można było nabrać większej prędkości. Wykorzystał to Carlos Sainz, który na dojeździe do drugiego zakrętu wyprzedził Lando Norrisa.

Start pokpił Lewis Hamilton. Podczas gdy fani Brytyjczyka oczekiwali, że ten szybko przesunie się do przodu, to zaraz po starcie reprezentant Mercedesa był siódmy. Ciekawie było też na końcu stawki F1 - wszystko za sprawą kar dla wielu kierowców. Już na pierwszym okrążeniu kilka pozycji zyskali Max Verstappen i Charles Leclerc.

Na czele stawki było jasne, że Sainz nie ma tempa, by wygrać GP Rosji i szybko z kierowcą Ferrari uporał się Norris. Wtedy też młody Brytyjczyk zaczął imponować regularnością. - Jak długo możesz utrzymywać takie tempo? - pytał go inżynier. - Opony są w niezłym stanie. Dość długo - mówił spokojnym głosem 21-latek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz

Mercedesowi nie wyszła za to zagrywka z celową wymianą silnika u Valtteriego Bottasa. Fin z łatwością został wyprzedzony przez Verstappena, a potem nie miał dobrego tempa. - Dawaj, wyprzedź tych gości z przodu - motywował go Toto Wolff.

Niedziela w Soczi nie była udana dla mechaników. Wszystko za sprawą fatalnych pit-stopów. Bardzo długo wymiana opon trwała m.in. u Carlosa Sainza, Sergio Pereza i Daniela Ricciardo. To wszystko działało na korzyść Hamiltona, u którego pit-stop akurat wyszedł idealnie. - Lewis, możemy wygrać ten wyścig - przekonywał Toto Wolff swoją gwiazdę.

Synoptycy zapowiadali intensywne opady deszczu podczas GP Rosji. Jednak ich prognozy nie sprawdziły się do końca. Wyścig rozpoczął się na suchym torze i dopiero na siedem okrążeń przed metą w Soczi pojawiły się pierwsze krople deszczu. W tym momencie Hamilton balansował na granicy 1 s straty do Norrisa. - Jest ślisko, ale nie pada mocno - raportował kierowca Mercedesa.

- Zamknij się! - krzyczał Norris, gdy inżynier meldował go o sekcjach toru, w których jest mokro. Obaj kierowcy pozostawali jednak na slickach. - Zjeżdżaj! - krzyczał inżynier do kierowcy McLarena. - Nie! - odpowiadał Norris, a u mechaników zameldował się za to Hamilton. Reprezentant ekipy z Woking przeszarżował i wypadł z toru, co zakończyło jego marzenia o wygranej. - Zjeżdżam - powiedział Norris, gdy było już po wszystkim.

W ten sposób Norris podarował wygraną w GP Rosji Hamiltonowi. Na całym zamieszaniu zyskał też Verstappen, który w odpowiednim momencie zmienił opony na przejściowe. Holender dojechał do mety jako drugi, co biorąc pod uwagę start z końca stawki F1 jest ogromnym sukcesem i minimalizacją strat.

F1 - GP Rosji - wyścig - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Lewis Hamilton Mercedes 53 okr.
2. Max Verstappen Red Bull Racing +53.271
3. Carlos Sainz Ferrari +1:02.475
4. Daniel Ricciardo McLaren +1:05.607
5. Valtteri Bottas Mercedes +1:07.533
6. Fernando Alonso Alpine +1:21.321
7. Lando Norris McLaren +1:27.224
8. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +1:28.955
9. Sergio Perez Red Bull Racing +1:30.076
10. George Russell Williams +1:40.551
11. Lance Stroll Aston Martin +1:46.198
12. Sebastian Vettel Aston Martin +1 okr.
13. Pierre Gasly Alpha Tauri +1 okr.
14. Esteban Ocon Alpine +1 okr.
15. Charles Leclerc Ferrari +1 okr.
16. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo +1 okr.
17. Yuki Tsunoda Alpha Tauri +1 okr.
18. Nikita Mazepin Haas +2 okr.
19. Nicholas Latifi Williams nie ukończył
20. Mick Schumacher Haas nie ukończył

Czytaj także:
Rosyjski miliarder kupi zespół F1? Plotki nabrały na mocy
Rodzina "naładowana benzyną". Tragicznie zmarły 15-latek miał podbić świat

Źródło artykułu: