Podczas GP Włoch doszło do kolizji między Maksem Verstappenem i Lewisem Hamiltonem (więcej TUTAJ). Obaj zawodnicy zaskakująco dużo czasu spędzili w alei serwisowej, gdzie zmieniano opony. Wyjechali blisko siebie, na zakręcie podbiło bolid Holendra, który wjechał na auto rywala. - Tak się dzieje, gdy nie zostawia się miejsca - skomentował Verstappen przez radio, po czym wysiadł z rozbitego bolidu.
Hamilton był zaskoczony zachowaniem rywala, który opuścił maszynę bez spojrzenia w stronę konkurenta odszedł. - Wydawało mi się, że pierwszą czynnością, jaką chcemy sprawdzić po wypadku czy zderzeniu, to upewnić się, że drugiej osobie nic nie jest - mówił Brytyjczyk.
Dodawał, że dzięki systemowi ochrony głowy Halo udało mu się uniknąć poważnych obrażeń. Film zamieszczony na Twitterze F1 pokazuje, że rzeczywiście było blisko dramatu. Widać, jak auto Holendra podskakuje na szykanie, a tył samochodu niemal "przetacza" się po głowie Hamiltona. na szczęście nic poważnego się nie stało. Brytyjczyk narzekał jedynie na ból karku.
Hamilton oskarżał rywala o brak wyobraźni, bowiem mógł spodziewać się, że jeśli nie odpuści, dojdzie do wypadku. Sędziowie podzielili zdanie Brytyjczyka i ukarali Verstappena.
A dramatic new angle on the Hamilton/Verstappen collision#ItalianGP #F1 pic.twitter.com/PvN2KGUbbi
— Formula 1 (@F1) September 14, 2021
Lewis Hamilton symuluje kontuzję? Oskarżenia ze strony Red Bulla
Kolejny wypadek Hamiltona i Verstappena kwestią czasu? "Do tanga trzeba dwojga"