Tor w Zandvoort, na którym rozgrywane jest GP Holandii, jest niezwykle wąski. Dlatego jakikolwiek niespodziewany manewr może zakończyć się fatalnie. Można się było o tym przekonać w Q1, gdy rozpędzonego Sebastiana Vettela nagle zatrzymali dwaj kierowcy Haasa - Nikita Mazepin oraz Mick Schumacher.
Vettel musiał nagle hamować, aby nie doprowadzić do zderzenia, przez co zepsuł swoje mierzone okrążenie i nie awansował do Q2. Sprawa trafiła pod lupę sędziów, którzy ostatecznie nie ukarali reprezentantów Haasa, zwracając uwagę na aż sześciu kierowców w końcówce Q1 jechało bardzo powoli.
Jednak po kwalifikacjach do GP Holandii wybuchł Mazepin, który oskarżył zespołowego partnera o celowe blokowanie na torze. - Jestem naprawdę zirytowany, bo nie powinienem był zostać złapany w tym tłoku - powiedział dziennikarzom Rosjanin, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko
- Wiecie, jak działają zespoły F1. W dany weekend jesteś pierwszym bolidem na torze, a w następny zamieniacie się pozycjami. Tutaj była moja kolej, aby jechać jako pierwszy. Jednak mój partner z zespołu po raz drugi w tym sezonie wyprzedził mnie w takiej sytuacji, a następnie utknął w korku na torze i celowo zniszczył moją ostatnią próbę w kwalifikacjach - dodał Mazepin.
- Jeśli robisz coś takiego raz i nie wiedziałeś o zasadach, to w porządku. Gdy robisz coś takiego po raz kolejny, to już nie jestem w porządku. W zespole nie powinno być takiego napięcia między kierowcami. Dlatego jestem wk***y - stwierdził kierowca z Rosji.
Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że Mazepin za sprawą swojego ojca jest głównym sponsorem Haasa. Rosyjski miliarder wpłacił ok. 25-30 mln dolarów, aby amerykańska ekipa uniknęła bankructwa i nadal startowała w F1. - Powiedziałem już zespołowi, co o tym myślę, ale nie wiem, jakie stanowisko ma druga strona - dodał Mazepin, pytany o to, czy poruszył sprawę zachowania Schumachera z zespołem.
Niemiec z kolei stwierdził, że zapytał przez radio inżyniera o zgodę na wyprzedzenie Mazepina i ją otrzymał. - Nie wiem o czym on mówi. Zapytałem o możliwość jego wyprzedzenia, bo moje opony były dość zimne, a on zwykle robi wolniejsze okrążenia niż ja. Dostałem zgodę, wyprzedziłem go, a potem między nami pojawił się jeszcze Norris. Dlatego nie ma powodu, by robić tu jakiejś dramy, bo jego okrążenie nie zostało zrujnowane z mojego powodu - powiedział Schumacher w niemieckim Sky.
Obaj kierowcy Haasa zakończyli Q1 na ostatnich pozycjach - Schumacher był 19., a Mazepin - 20. Przed nimi znalazł się Robert Kubica.
Czytaj także:
Koronawirus w F1. Poruszenie po pozytywnym teście Raikkonena
Robert Kubica w dwóch wyścigach F1 z rzędu?!