George Russell przed GP Holandii stwierdził, że "nie ma żadnych wiadomości do ogłoszenia", ale mimo to jego wypowiedź wywołała lawinę spekulacji. - Znam zespół, w którym będę jeździł w sezonie 2022 - powiedział młody Brytyjczyk, cytowany przez motorsport.com.
- Zostałem o tym poinformowany przed ostatnim wyścigiem w Spa-Francorchamps. Jak powiedziałem wcześniej, nie zamierzam siedzieć przed dziennikarzami i kłamać. Prawda jest taka, że nie mogę nic ogłosić, ale jestem świadom swojej sytuacji. Wiem, gdzie będę się ścigał w przyszłym roku - dodał Russell.
Wypowiedzi 23-latka jasno wskazują, że możemy być świadkami jego transferu do Mercedesa. Gdyby bowiem Russell miał nadal startować w Williamsie, to zostałoby to ogłoszone natychmiast.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
Zwłoka w poinformowaniu świata Formuły 1 o transferze Russella do Mercedesa wynika z faktu, że niemiecki zespół chce zadbać o przyszłość o Valtteriego Bottasa. Fin miał już podpisać kontrakt z Alfą Romeo, stąd też ogłoszenie ruchów kadrowych w F1 spodziewane jest przy okazji GP Włoch (10-12 września).
Decyzja Mercedesa miała rozwścieczyć Lewisa Hamiltona, który chciał, aby kierowca z Finlandii nadal był jego zespołowym partnerem. - Współpraca z Russellem? Myślę, że byłaby całkiem niezła. To utalentowany kierowca. Jest skromny, ma świetne podejście. W ubiegłym tygodniu pojechał świetne okrążenie kwalifikacyjne - chwalił najprawdopodobniej swojego przyszłego partnera zespołowego Hamilton na konferencji przed GP Holandii.
- Skoro obaj jesteśmy Brytyjczykami, to powinno to pomagać w kwestii komunikacji. Jednak muszę wspierać mojego obecnego partnera. Lubię to robić, mamy wspólne zadania do wykonania. Żaden z nas nie jest w stanie w pojedynkę zdobyć tytuł w klasyfikacji konstruktorów. Musimy to zrobić wspólnie, czyż nie? - dodał Hamilton.
Czytaj także:
Lewis Hamilton wściekły na Mercedesa
Max Verstappen nie zatrzyma buczenia kibiców