Kibice z Polski doskonale pamiętają wydarzenia z początku 2019 roku, bo przyczyniły się one do nieudanego powrotu Roberta Kubicy do Formuły 1. Za kompromitację Williamsa odpowiedzialny był wówczas Paddy Lowe, który jako dyrektor techniczny przyczynił się do tego, że zespół nie zdążył z przygotowaniem bolidu na zimowe testy F1.
Lowe po nieudanych testach został wysłany na urlop, a kilka miesięcy później oficjalnie odszedł z Williamsa. Zespół nie zatrudnił jednak nowego dyrektora technicznego. Claire Williams uznawała bowiem, że wewnątrz firmy jest wystarczająco dużo cenionych inżynierów i nie potrzeba jej posiłków z zewnątrz.
Amerykanie z Dorilton Capital, nowi właściciele Williamsa, uznali inaczej. We wtorek zespół poinformował o tym, że Francois-Xavier Demaison został zatrudniony jako nowy dyrektor techniczny stajni z Grove.
ZOBACZ WIDEO: Koszykówka. Marcin Gortat szczerze o imprezach w Los Angeles. "Jest to część NBA i bycia sportowcem"
Za angaż Francuza odpowiedzialny jest nowy szef Williamsa - Jost Capito. Obaj współpracowali wcześniej w Volkswagenie, gdzie Demaison był odpowiedzialny za rozwój przełomowego modelu elektrycznego ID.R, który osiągnął wiele rekordów - m.in. podczas wjazdu na Pikes Peak i na torze Nurburgring.
Capito i Demaison współpracowali też przy programie rajdowym Volkswagena, kiedy to Niemcy za sprawą modelu Polo R WRC zgarnęli wszelkie tytuły mistrzowskie w latach 2013-2016.
- Cieszymy się, że możemy go powitać w zespole. Na własne oczy widziałem jego możliwości techniczne, a sukcesy sportowe Francois-Xaviera mówią same za siebie. Sprowadzenie kogoś jego kalibru do naszego zespołu technicznego, który ma już szereg doświadczonych ludzi, pomoże nam nadać nowy kierunek w działaniach - powiedział Capito.
- Rozpoczynamy ekscytującą podróż, aby zmienić wyniki zespołu. To będzie wielkie wyzwanie, ale z chęcią się go podejmę. Williams ma wielu utalentowanych ludzi i mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracować, obierając kierunek na przyszłość - dodał Demaison.
Czytaj także:
Zespół z F1 zakontraktował 13-latka
Arystokrata, który jeździł w F1 nie żyje