DAS zadebiutował w bolidach Mercedesa już podczas lutowych testów Formuły 1. System ten polega na zmianie zbieżności kół w trakcie jazdy. Tymczasem zgodnie z regulaminem F1, jakiekolwiek modyfikacje ustawień zawieszenia są możliwe jedynie w momencie, gdy bolid stoi - chociażby podczas pit-stopu.
FIA jeszcze w lutym wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że Mercedes poprosił ją o ocenę systemu DAS pod kątem legalności. Światowa federacja, nie podając szczegółów, uznała je za zgodne z przepisami. Innego zdania jest jednak Red Bull Racing.
"Czerwone byki" od początku kwestionują nowy patent Mercedesa. Red Bull miał być gotowy złożyć protest już podczas GP Australii, ale wyścig w marcu nie doszedł do skutku z powodu koronawirusa. W piątek, skoro Niemcy skorzystali z DAS w bolidach Lewisa Hamiltona i Valtteri Bottas podczas treningów przed GP Austrii, doszło do oficjalnego wniesienia protestu.
ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"
Red Bull wskazał w proteście, że system DAS może łamać kilka punktów regulaminu F1.
FIA zapowiedziała już, że DAS będzie zakazany od roku 2021. Z kolei Red Bull ma mieć gotowy własny system tego typu. Zanim jednak z niego skorzysta, chce mieć pewność czy jest on zgodny z przepisami, stąd piątkowy protest.
Jeśli sędziowie uznają, że protest jest zasadny, a DAS sprzeczny z regulaminem F1, to Mercedes będzie musiał zrezygnować z tego patentu.
Czytaj także:
Co się zmieniło od marca? Życie Kubicy się wywróciło do góry nogami
Vettel powiedział prawdę o kulisach odejścia z Ferrari