Sebastian Vettel po sezonie 2020 opuści Ferrari, a przyszłość Niemca jest tematem wielu dyskusji w świecie Formuły 1. Zaraz po ogłoszeniu końca współpracy pomiędzy Vettelem a włoską ekipą, sygnały w kierunku 32-latka zaczął wysyłać Mercedes. - Nasz zespół nie może zignorować takiego kierowcy jak Vettel - mówił Toto Wolff, szef zespołu.
Pojawiły się jednak głosy, że dla Wolffa jest to jedynie element gry, która ma skłonić Lewisa Hamiltona do podpisania nowego kontraktu na gorszych warunkach finansowych.
Według brytyjskich mediów, Wolff ma optować za zatrudnieniem w zespole w roku 2021 George'a Russella, który obecnie ściga się w Williamsie. Dodatkowo ostatniego słowa nie powiedział Valtteri Bottas, który reprezentuje Mercedesa od sezonu 2017 i świetnie dogaduje się z Lewisem Hamiltonem.
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"
- Naszym priorytetem wciąż są obecni kierowcy Mercedesa, czyli Lewis i Valtteri. W dalszej kolejności jest to George i jego sytuacja w Williamsie, na którą patrzymy z zainteresowaniem. Nie możemy jednak skreślić kogokolwiek. Dlatego powiedziałem, że nie zamierzam ignorować kogoś takiego jak Vettel. Przecież to czterokrotny mistrz świata. Kto wie, co wydarzy się w przyszłości? - powiedział Wolff w rozmowie z "Motorsportem".
- Gdybym wam powiedział w styczniu, że nie będziemy się ścigać w pierwszej połowie roku, to nikt by mi nie uwierzył. Dlatego bierzemy pod uwagę każdą opcję - dodał szef Mercedesa.
Wolff przypomniał też wydarzenia z końcówki 2016 roku, gdy Nico Rosberg po zdobyciu mistrzostwa świata dość niespodziewanie zakończył karierę. Mercedes nie był przygotowany na taki scenariusz i nagle został bez drugiego kierowcy. Niemcy musieli się ratować wykupieniem Valtteriego Bottasa z Williamsa, co kosztowało ich ok. 10 mln dolarów.
- Vettel jest dostępny na rynku i nie możesz powiedzieć czterokrotnemu mistrzowi świata od razu "nie". Trzeba przeanalizować to wszystko. My mamy w tej chwili fantastyczny skład. Jestem zadowolony z naszych kierowców, jak i z George'a w Williamsie. Jednak nigdy nie wiadomo, co się stanie. Może któryś z nich uzna, że nie chce się już dla nas ścigać i zrobi się wolne miejsce - skomentował Wolff.
- Dlatego nie zamierzam w czerwcu mówić "nie ma szans, Vettel do nas nie trafi". Przede wszystkim, nie zrobiłbym mu tego jako kierowcy, bo wyszedłbym na głupca. Po drugie, widziałem już sytuacje, których nikt się nie spodziewał. Tak, mam na myśli koniec kariery Rosberga. Dlatego wszystkie opcje zostają dostępne, ale koncentrujemy się na rozmowach z naszymi obecnymi kierowcami - podsumował Austriak.
Czytaj także:
F1 ma problem z kalendarzem. Wyścigi tylko w Europie?
Wyścigi F1 nie trafią do kanałów otwartych