F1. Renault zwolni na całym świecie 15 tys. pracowników. Zespół F1 przetrwa

Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Esteban Ocon za kierownicą Renault
Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Esteban Ocon za kierownicą Renault

Renault ogłosiło, że w najbliższym czasie zwolni aż 15 tys. pracowników. W samej Francji pracę straci 4,6 tys. osób. Firma ma pozostać zaangażowana w Formułę 1, ale zespół z Enstone powinien szykować się na mniejszy zastrzyk gotówki.

W tym artykule dowiesz się o:

Renault znajduje się w trudnej sytuacji. Jeszcze przed wybuchem kryzysu gospodarczego związanego z koronawirusem finanse francuskiej firmy były mocno naruszone i po raz pierwszy od lat zaczęła ona przynosić straty. Pandemia COVID-19 tylko pogorszyła stan przedsiębiorstwa. Dlatego Renault przedstawiło plan redukcji kosztów wart 2 mld euro. Restrukturyzacja firmy potrwa trzy lata.

Cięcie wydatków o 2 mld euro było warunkiem koniecznym, aby otrzymać pożyczkę od rządu Francji w wysokości 5 mld euro. Otrzymane środki mają pomóc producentowi samochodów przetrwać najtrudniejszy okres.

Renault zamierza w ciągu trzech lat zwolnić 15 tys. pracowników, z czego aż 4,6 tys. w samej Francji. Firma będzie oferować swojemu personelowi pakiet, który ma zachęcać pracowników do decyzji o odejściu z pracy. Część z nich, wskutek restrukturyzacji, zostanie też przydzielona na inne stanowiska.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"

Mimo trudnej sytuacji finansowej, Renault ma pozostać zaangażowane w Formułę 1. Francuzi w ostatnich latach inwestowali spore pieniądze w rozwój fabryk w Enstone oraz Viry-Chatillon. Z tym jednak koniec - szefostwo ekipy F1 musi się liczyć z tym, że wydatki na inwestycje w F1 zostaną mocno ograniczone. Firma nie informuje, czy wskutek masowych zwolnień ograniczy też zatrudnienie w ekipie F1.

Nie wiadomo jak wpłynie to na strategię Renault w F1 w dłuższej perspektywie. Francuzi reorganizowali pracę w fabrykach i zwiększyli w nich zatrudnienie po to, by dogonić czołówkę. Zespół dowodzony przez Cyrila Abiteboula zakładał, że w przeciągu najbliższych dwóch sezonów będzie regularnie walczyć o zwycięstwa i tytuły mistrzowskie w F1.

- Ogłoszony przez nas plan restrukturyzacji jest niezbędny, aby firma przetrwała - przekazała w oświadczeniu Clotilde Delbos, obecna p.o. prezes firmy. Wkrótce oficjalnie władzę w firmie przejmie jednak Luca de Meo i to on będzie odpowiedzialny za wprowadzanie w życie nowych wytycznych.

Czytaj także:
Valtteri Bottas wypychany z Mercedesa
Formuła 1 ma problem z ułożeniem kalendarza

Komentarze (0)