F1. Koronawirus. Rośnie ryzyko, że Haas opuści stawkę. Pracownicy zespołu są tego świadomi

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Romain Grosjean
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Romain Grosjean

Jeszcze przed pandemią koronawirusa istniało ryzyko, że sezon 2020 będzie dla Haasa w ostatnim w F1. Teraz ono się zwiększyło. - Wszyscy w zespole maja tego świadomość - stwierdził Romain Grosjean, kierowca amerykańskiej ekipy.

Koronawirus będzie mieć opłakane skutki dla mniejszych zespołów Formuły 1, których nawet połowa budżetu pochodzi z nagród finansowych F1. Tymczasem COVID-19 doprowadził do odwołania już siedmiu wyścigów, co bez wątpienia zmniejszy wysokość premii.

Jeszcze zanim na świecie wybuchła pandemia koronawirusa, Gene Haas brał pod uwagę, że sezon 2020 będzie dla jego zespołu ostatnim w F1. Amerykański milioner nie chce bowiem wykładać nadal tak olbrzymich środków na funkcjonowanie ekipy. Obecny kryzys nie poprawia zatem sytuacji.

- Opuszczenie F1 przez Haasa? To możliwość, którą trzeba brać na poważnie - powiedział we francuskim Canal+ Romain Grosjean, kierowca tego zespołu.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

- Przesłanie właściciela zespołu było jasne, bo nie ma nic gorszego od zapewnień, że jego przyszłość jest pewna, a następnie stwierdzenie, że jednak wycofuje się on ze stawki - dodał Grosjean.

Wpływ na decyzję właściciela Haasa mogą mieć nie tylko skutki finansowe koronawirusa, ale też wyniki jego zespołu w roku 2020. W minionym sezonie amerykański team zajął przedostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1, co było dla niego sporym rozczarowaniem. Przełożyło się też na mniejsze premie od F1.

- Mechanicy i wszyscy pracownicy będą się zastanawiać, co się wydarzy dalej. Jeśli Gene postanowi zakończyć swoją działalność w F1, to mam nadzieję, że ktoś przejmie tę ekipę. Mamy tutaj dobrą grupę ludzi, która potrafi odpowiednio wykorzystać taki model prowadzenia zespołu F1 - wyjaśnił Grosjean.

Francuski kierowca na co dzień mieszka w Szwajcarii. Tam też poddaje się kwarantannie w związku z zagrożeniem spowodowanym przez COVID-19. - Jestem teraz bardziej nauczycielem niż kierowcą - zażartował, mając na myśli konieczność edukowania dzieci ze względu na zamknięte szkoły.

- Sezon 2020? Musimy czekać. Widzimy jak wszystkie imprezy są przekładane. Mogę sobie jednak wyobrazić scenariusz, w którym będziemy mieć 18 wyścigów w sześć miesięcy. To będzie ekstremalne, ale na razie bardziej musimy się troszczyć o siebie i poważniejsze problemy - zakończył Grosjean.

Czytaj także:
Dwa wyścigi F1 w trakcie jednego weekendu?
Ferrari nawiązało współpracę z producentem respiratorów

Komentarze (0)