W ostatnich latach Mercedes nie ma sobie równych w Formule 1. Zespół od roku 2014 zgarnął wszystkie tytuły mistrzowskie wśród kierowców i konstruktorów. Mimo to, przyszłość stajni z Brackley ma stać pod znakiem zapytania. Tak twierdzi "Auto Bild".
Dziennikarz Ralf Bach poinformował, że zakupem zespołu mają być zainteresowane dwie osoby. Dmitrij Mazepin od dawna pojawia się w padoku F1, bo jego syn Nikita ściga się w niższych kategoriach wyścigowych i marzy o awansie do królowej motorsportu. Wcześniej rosyjski miliarder łączony był z Williamsem.
Czytaj także: Role w negocjacjach Kubicy z Haasem odwróciły się
Z kolei Roger Penske jest legendą amerykańskiego motorsportu. 82-latek przed kilkoma dniami kupił serię wyścigową IndyCar oraz tor Indianapolis. Jego majątek wynosi ok. 1,6 mln dolarów. Dlatego Penske nie miałby najmniejszych problemów z wyłożeniem gotówki na zakup Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
Według "Auto Bilda", sprzedaż zespołu nie oznaczałaby kompletnego wycofania Mercedesa z F1. Niemcy mieliby nadal produkować silniki. Taką gwarancję dali bowiem szefom McLarena, Williamsa i Racing Point, z którymi mają podpisane umowy. W tej sytuacji firma byłaby gotowa dostarczać jednostki napędowe również Red Bull Racing.
Kolejne tygodnie pokażą, czy informacje podane przez "Auto Bilda" są prawdziwe. Wydaje się jednak, że tego typu plotki to próba nacisku na F1. W tej chwili trwają bowiem rozmowy nad przepisami sportowymi F1 na rok 2021. Każdy zespół stara się ugrać jak najwięcej i wynegocjować jak najwyższe premie finansowe.
Czytaj także: Kubica z pełnym uznaniem o Hamiltonie
Groźba wycofania się z rywalizacji może sprawić, że F1 ugnie się pod presją i pójdzie na rękę szefom Mercedesa, spełniając wybrane przez nich postulaty.