F1. Łukasz Kuczera: Polacy podzieleni ws. Roberta Kubicy. Nie chcą jego odejścia z F1 (komentarz)

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Polacy są podzieleni w sprawie tego, czy Robert Kubica powinien opuszczać F1 na rzecz innej serii wyścigowej, w której mógłby walczyć o zwycięstwa. To pokazuje jedno - wolimy Kubicę w F1, nawet jeśli miałby spędzić kolejny sezon na końcu stawki.

Gdy na początku tygodnia pojawiły się informacje o zainteresowaniu Robertem Kubicą ze strony zespołów DTM, w jednym z artykułów zapytaliśmy czy Polak powinien opuścić Formułę 1 na rzecz startów w niemieckiej serii wyścigowej. W sondzie zagłosowało prawie 9,5 tys. czytelników, co daje reprezentatywną próbę. 51 proc. głosujących odpowiedziało przecząco na tak postawione pytanie (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Jaki z tego wniosek? Tegoroczne starty Kubicy w F1 za kierownicą Williamsa mocno dzielą Polaków. Euforia, jakiej byliśmy świadkami po podpisaniu kontraktu z brytyjską ekipą w listopadzie 2018 roku, dawno już minęła. Sporemu gronu kibiców żal jest Kubicy, który otrzymał niekonkurencyjny samochód i czasem jest niesprawiedliwe traktowany nawet przez własny zespół.

Czytaj także: Romain Grosjean z nowym kontraktem w Haasie

Dlatego aż 49 proc. głosujących chciałoby, aby Kubica opuścił F1 na rzecz innej serii, takiej jak chociażby DTM. Tam mógłby pokazać swój talent. Udowodnić tym, którzy w tym roku wylali na niego wiadro pomyj, że nie zapomniał jak się jeździ. Ta część fanów poszłaby za Kubicą wszędzie, tak jak wspierała go, gdy ten startował w WRC zaraz po wypadku w Ronde di Andora.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #3: Uratowana kariera. Tomasz Kaczor wicemistrzem świata

Mimo wszystko zaskakujące jest to, że większość (51 proc.) jest zdania, że Kubica nie powinien opuszczać F1. Nawet jeśli miałby ponownie zamykać stawkę. Polacy woleliby nawet widzieć Kubicę na tyłach z Williamsem, niż poza F1. Choć wiemy już, że w czwartek krakowianin ogłosił rozstanie z dotychczasowym zespołem po sezonie 2019 i nie będziemy go oglądać na polach startowych w przyszłym roku.

- Nie żałuję decyzji o powrocie. Lepiej być tutaj, na końcu stawki, niż oglądać F1 w telewizji - mówił w tym roku Kubica. Podobnego sformułowania użył też Siergiej Sirotkin, którego miejsce w Williamsie zajął polski kierowca. Rosjanin stwierdził, że nie miałby nawet problemów z regularnym dojeżdżaniem do mety na końcu stawki przy obecnej formie Williamsa. Bo nawet w F1 ktoś musi być ostatni, a mimo wszystko ciągle mówimy o bardzo elitarnym gronie. 20 najlepszych kierowców na świecie.

I chyba właśnie to kierowało Polakami głosującymi w naszej ankiecie. Oni są gotowi widzieć Kubicę zamykającego tyły, ale w F1. Wolą to niż na patrzenie na Kubicę na przodzie w jakiejś innej serii. Bo F1 jest równoznaczna z prestiżem, gromadzi najlepszych kierowców na świecie i oglądana jest przez miliony widzów w wielu krajach. To też seria, którą przeciętny Polak zdążył w jakiś sposób poznać. Kojarzy nazwiska rywali Kubicy, potrafi wymienić nazwy zespołów, rozumie zasady tego sportu.

Czytaj także: Robert Kubica szczerze o formie Williamsa

Co nam, Polakom, po zwycięstwach Kubicy w DTM, skoro większość kibiców nawet nie wie na czym polega ta seria, na jakich torach się odbywa i kto w niej startuje? Dla przeciętnego Kowalskiego jest to motorsportowa druga liga, a Kubica jako topowy kierowca do niej nie pasuje.

Łukasz Kuczera

Źródło artykułu: