Podczas Grand Prix Włoch miała zapaść decyzja, co do przyszłości Roberta Kubicy. Charrel Jalving, który działa na rynku F1 jako menedżer i pomaga w załatwianiu spraw kontraktowanych i sponsorskich, poinformował o osiągnięciu porozumienia pomiędzy Williamsem a Nicholasem Latifim. Ma to przekreślać szanse na pozostanie Kubicy w zespole.
- Kolejna wielka torba pieniędzy dotrze do Williamsa - stwierdził Jalving w holenderskiej telewizji, mając na myśli 30 mln euro, jakie Latifi ma wpłacić do budżetu stajni z Grove.
Czytaj także: Robert Kubica świetnym ambasadorem Polski
Tymczasem Williams utrzymuje, że żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły. Przy okazji Grand Prix Belgii, które odbyło się tydzień wcześniej, Claire Williams mówiła dziennikarzom, że Robert Kubica i Nicholas Latifi mają największe szanse na kontrakt w sezonie 2020.
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
- Robert wykonał w tym roku dobrą pracę. Na pewno nie było mu łatwo po powrocie do F1. Samochód nie jest taki, jakiego by oczekiwał. Dlatego nie może służyć jako platforma do wskazania jego potencjału. Bierzemy pod uwagę dalszą współpracę z Robertem, ale nie spieszymy się z decyzją - powiedziała Williams (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Kubica mógł wyjechać na tor bez koła
Bez wątpienia spory wpływ na decyzję syna będzie mieć Michael Latifi, który finansuje jego karierę i należy do najbogatszych Kanadyjczyków. - Williams to dobre miejsce dla Nicholasa. To rodzinny zespół, który w przeszłości dobrze wprowadzał do F1 i rozwijał talenty młodych - mówił w czerwcu kanadyjski miliarder (czytaj więcej o tym TUTAJ).