Frederic Vasseur miał okazję współpracować z Charlesem Leclercem w sezonie 2018, kiedy to Monakijczyk ścigał się w barwach jego zespołu. - Wtedy radził sobie bardzo dobrze, ale nie spodziewałem się, że tak szybko zaadoptuje się do nowych warunków i będzie mocno naciskał Sebastiana Vettela - powiedział w Canal+ szef Alfy Romeo.
- Niemiec jest w zdecydowanie gorszej sytuacji. Obaj są pod presją świetnej jazdy Mercedesa, ale lepiej radzi sobie z nią młodszy z kierowców. To spore zaskoczenie. Charles miał dobrą pierwszą połowę sezonu. Oczywiście, nie można pozytywnie ocenić każdego jego wyścigu, ale generalnie jedzie bardzo dobrze - podsumował Vasseur.
Czytaj także: Red Bull nie traci nadziei na tytuł Maxa Verstappena
Grand Prix Niemiec nie zakończyło się jednak sukcesem Monakijczyka. Leclerc wypadł z toru, uszkodził swój bolid i zmuszony był wycofać się z rywalizacji. - Ostatni weekend był kiepski dla obu kierowców Mercedesa. To była szansa dla Ferrari. Charles wyglądał na szybkiego od samego początku, ale ostatecznie głupi błąd zadecydował o wyniku - dodał były szef Monakijczyka.
ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga. HSV - Darmstadt: VAR w doliczonym czasie gry i rzut karny! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czytaj także: Bottas stracił wielką szansę. Teraz musi wstać z kolan
Warto jednak oceniać Leclerca przez pryzmat tego, że sezon 2019 jest dopiero drugim rokiem jego jazdy w Formule 1. Biorąc pod uwagę małe doświadczenie, kierowca Ferrari i tak spisuje się świetnie, a jego pojedynki z Maxem Verstappenem rozgrzewają kibiców królowej motorsportu. To kiepska informacja dla krytykowanego Sebastiana Vettela.
W klasyfikacji generalnej F1 lepiej prezentuje się jednak sytuacja Vettela. Niemiec zyskał za sprawą drugiej pozycji w Grand Prix Niemiec. Ma w tej chwili 141 punktów, podczas gdy Leclerc do tej pory zgromadził 120 "oczek".