Od początku sezonu w Formule 1 oglądamy absolutną dominację Mercedesa. Wydawało się, że w tej sytuacji drugą siłą królowej motorsportu zostanie ekipa Ferrari. Pierwsze tygodnie rywalizacji nie zapowiadały niespodzianek. Z wyścigu na wyścig w siłę rósł jednak zespół Red Bulla. W Austrii Maxowi Verstappenowi udało się nawet zwyciężyć.
W tej chwili wygląda na to, że "czerwone byki" dogoniły ekipę z Maranello. - Poprawili się i to znacznie. Nie da się tego nie zauważyć. Wygrali na torze Red Bull Ring, a na Silverstone byli bardzo konkurencyjni. Nasze pakiety są w tej chwili bardzo zbliżone - powiedział portalowi "Motorsport" szef Ferrari, Mattia Binotto.
Czytaj także: Ferrari osłabiło Alfę Romeo
- Czy oni są drugą siłą czy my? Myślę, że jesteśmy na równi. To nas nakręca, ponieważ wiemy, że musimy stale się poprawiać. Inaczej stracimy swoją pozycję. Nikt nie stoi w miejscu. Mamy naprawdę silnych rywali. W Wielkiej Brytanii nie poszło nam najlepiej, po kwalifikacjach oczekiwaliśmy lepszego wyniku w wyścigu - dodał Włoch.
Czytaj także: Daniel Ricciardo faworyzowany przez Renault
Poniżej oczekiwań jeździ przede wszystkim Sebastian Vettel. - Zdecydowanie lepiej czuję samochód w niedzielę niż podczas kwalifikacji. Na dystansie wyścigu radzę sobie dobrze. Nie potrafię przełożyć tego na walkę o pole position - przyznał otwarcie Niemiec.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: o tej scenie na meczu w Brazylii mówi cały świat! Zjawisko paranormalne?