Od kilku dni Rich Energy komunikuje się ze światem za pośrednictwem komunikatów i wpisów w social mediach. To tam ukazała się m.in. informacja o wypowiedzeniu umowy sponsorskiej Haasowi i zaprzestaniu współpracy z zespołem Formuły 1.
Amerykański zespół ją zbagatelizował i podczas ostatniego Grand Prix Wielkiej Brytanii nadal prezentował loga Rich Energy na swoich samochodach (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Sponsor niszczy wizerunek Haasa
Na tym sprawa się jednak nie kończy, bo Rich Energy opublikował list datowany na 11 lipca, który do firmy miała dostarczyć kancelaria prawna Ebury. Z niego dowiadujemy się, że Haas domaga się od swojego sponsora sowitego odszkodowania. Amerykanie wyliczyli swoje straty na kwotę 35 mln funtów.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Z dokumentu dowiadujemy się, że umowa pomiędzy Haasem a Rich Energy została podpisana na cztery lata. "Nie może ona zostać rozwiązana bez wypłacenia środków. Haas ma prawo domagać się od Rich Energy zaległych 6 mln funtów oraz kwot należnych mu za sezony 2020 i 2021" - czytamy w piśmie.
Prawnicy kancelarii współpracującej z Haasem w piśmie poinformowali też, że kiepskie wyniki zespołu w F1 nie są powodem do przedwczesnego zakończenia partnerstwa. W kontrakcie nie znalazła się bowiem tzw. klauzula wydajności, która regulowałaby tego typu kwestie.
Czytaj także: Rich Energy może ogłosić upadłość
Haas oczekuje przelewu na kwotę 35 mln funtów do 25 lipca. W przeciwnym wypadku, podejmie kolejne kroki prawne względem swojego sponsora.