F1: Red Bull wygrał wyścig w Austrii, ale nie potrafi tego zrozumieć

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen wygrał Grand Prix Austrii w F1. Tymczasem Red Bull Racing nie potrafi zrozumieć ostatniego sukcesu swojego kierowcy. - Nasz samochód był piekielnie szybki. Nie do końca rozumiemy dlaczego - stwierdził Christian Horner, szef Red Bulla.

W ubiegłą niedzielę Max Verstappen przerwał tegoroczną dominację Mercedesa w Formule 1, który do tej pory miał na swoim koncie same zwycięstwa w F1. Kierowca Red Bull Racing popisał się świetną jazdą w końcówce Grand Prix Austrii, gdy bardzo szybko odrabiał straty do liderów.

Verstappen na dwa okrążenia przed metą wypchnął prowadzącego Charlesa Leclerca poza tor, co ostatecznie zapewniło mu sukces. - W drugiej części wyścigu nasz samochód był genialny, piekielnie szybki. Tyle że nie do końca rozumiemy dlaczego - przyznał z rozbrajającą szczerością Christian Horner na łamach "Motorsportu".

Czytaj także: Spisek przeciwko Ferrari w Formule 1 

Szef Red Bulla w tej chwili nie potrafi zrozumieć, co wpłynęło na tak dobre tempo Verstappena. Zwłaszcza, że po fatalnym starcie stracił on kilka pozycji i nic nie wskazywało na sukces.

ZOBACZ WIDEO Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"

- Wprowadzamy stopniowo kolejne aktualizacje, one dają efekty, ale w tym wyścigu zwycięstwo przyszło nam po trudnej walce. Musieliśmy wyprzedzać, i to naszych najgroźniejszych rywali. Przecież Max na trasie minął trzech największych przeciwników - dodał Horner.

W Austrii "czerwone byki" zaprezentowały m.in. nowe przednie skrzydło. Zdaniem Verstappena, to właśnie ono przyczyniło się do sukcesu, bo sprawiło, że samochód prowadził się znacznie lepiej niż do tej pory.

Czytaj także: W Gdyni powstanie specjalny tor dla Kubicy

Sukces Verstappena był też pierwszym wygranym wyścigiem F1 dla Hondy po wielu latach przerwy. Dlatego też podbudowało to nastroje szefów Red Bulla. - Byłem na konferencji prasowej w Tokio, na której obiecywałem pięć wygranych w tym sezonie F1. Niektórzy nazwali mnie potem szaleńcem. Tyle że ja nadal w to wierzę - powiedział Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.

Źródło artykułu: