F1: Grand Prix Francji. Przełomowy wyścig Roberta Kubicy. Lewis Hamilton z kolejną wygraną

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica dojechał do mety Grand Prix Francji na 18. miejscu i po raz pierwszy w tym sezonie pokonał George'a Russella. Po wygraną w wyścigu na Paul Ricard sięgnął Lewis Hamilton, który umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej F1.

Po raz kolejny w tym sezonie Robert Kubica popisał się świetnym startem i na pierwszych metrach zdołał wyprzedzić Romaina Grosjeana, wskakując na siedemnastą pozycję. Taki stan długo się nie utrzymał, a wszystko za sprawą niekonkurencyjnego samochodu Williamsa. Bardzo szybko z Kubicą na prostej uporali się Grosjean i Daniił Kwiat.

Polakowi pozostało toczyć wewnętrzny pojedynek z Georgem Russellem. Kubica nie zamierzał odpuszczać koledze z Williamsa i wypchnął go poza tor. 21-latek stracił w ten sposób dystans do 34-latka.

Czytaj także: Emanuele Pirro bał się o życie po GP Kanady

Ostatecznie Kubica był w stanie utrzymywać Russella za swoimi plecami przez dwadzieścia okrążeń. Brytyjczyk po wyprzedzeniu Polaka był w stanie jechać znacznie lepszym tempem i szybko zbudował sobie bezpieczną przewagę nad zespołowym kolegą.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Russell musiał jednak po raz drugi odwiedzić mechaników w drugiej fazie wyścigu, bo zniszczył przednie skrzydło. To sprawiło, że kierowca z King's Lynn ponownie znalazł się za plecami Kubicy i tak też dojechał do mety. To przełomowy moment dla Polaka - po raz pierwszy w tym sezonie wygrał wewnętrzną walkę w Williamsie.

Nic nie zmieniło się za to na czele stawki. Świetnie na moment startowy zareagowali Lewis Hamilton oraz Valtteri Bottas. Obaj kierowcy Mercedesa z okrążenia na okrążenie odjeżdżali rywalom. Dublet niemieckiej ekipy nie był zagrożony ani przez chwilę, czym tylko potwierdziła ona tegoroczną dominację w Formule 1.

Czytaj także: Latifi oferuje fortunę za miejsce w Williamsie 

Podobnie jak to miało miejsce w treningach, żadnej odpowiedzi na tempo głównego rywala nie miało Ferrari. Start z dalszej pozycji utrudnił rywalizację Sebastianowi Vettelowi, który stracił początek wyścigu na wyprzedzanie wolniejszych rywali. Na nic zdało się też poganianie Charlesa Leclerca. - Nie mogę jechać na limicie, bo to źle działa na opony - mówił przez radio Monakijczyk.

Wyniki Grand Prix Francji:

PozycjaKierowca.ZespółCzas/strata
1. Lewis Hamilton Mercedes 53 okr.
2. Valtteri Bottas Mercedes +18.056
3. Charles Leclerc Ferrari +18.985
4. Max Verstappen Red Bull Racing +34.905
5. Sebastian Vettel Ferrari +1:02.796
6. Carlos Sainz McLaren +1:35.462
7. Daniel Ricciardo Renault +1 okr.
8. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +1 okr.
9. Nico Hulkenberg Renault +1 okr.
10. Lando Norris McLaren +1 okr.
11. Pierre Gasly Red Bull Racing +1 okr.
12. Sergio Perez Racing Point +1 okr.
13. Lance Stroll Racing Point +1 okr.
14. Daniił Kwiat Toro Rosso +1 okr.
15. Alexander Albon Toro Rosso +1 okr.
16. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo +1 okr.
17. Kevin Magnussen Haas +1 okr.
18. Robert Kubica Williams +2 okr.
19. George Russell Williams +2 okr.
20. Romain Grosjean Haas nie ukończył
Komentarze (67)
avatar
Marecki CS
24.06.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Faktycznie, przełom że... ech, szkoda słów. 
avatar
Peel Faynarts
24.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech Russel pamieta z kim ma doczynienia. 
latins
23.06.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo Lewis! Ale sam wyścig jak kolejny z wielu. Nudy ;p 
avatar
GP.
23.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ale tu dzbanów pustych ktoś nawrzucał 
kibic Polski
23.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żeby zobrazować jak słaby jest Williams wystarczy powiedzieć, że nawet gdyby kierowcy Williamsa wystartowali w wyścigu z dwóch pierwszych miejsc to i tak dojechaliby do mety na dwóch ostatnich Czytaj całość