Fragment toru, w którym rozbił się Kevin Magnussen, określany jest mianem "ściany mistrzów". W przeszłości w tym miejscu o bandy rozbijali się bowiem najwięksi kierowcy Formuły 1. W sobotę do długiej listy zawodników, którzy zniszczyli samochód na wyjściu na prostą toru im. Gillesa Villeneuve'a dołączył reprezentant Danii.
Magnussen stracił panowanie nad samochodem na wyjściu z zakrętu i uderzył w bandę, po czym obróciło go i trafił w ściany po drugiej stronie. Jego maszyna rozpadła się na drobne kawałki.
Czytaj także: Słodko-gorzka wygrana Kubicy w Kanadzie
Tuż za Magnussenem znajdował się jego zespołowy kolega - Romain Grosjean. Francuz uniknął wjechania w samochód Duńczyka, ale musiał przerwać swoje okrążenie kwalifikacyjne. Sprawiło to, że drugi z reprezentantów Haasa nie zdołał awansować do Q3.
Z tego samego powodu przedwcześnie z kwalifikacji odpadł Max Verstappen. Holender, w momencie wypadku Magnussena, znajdował się poza czołową dziesiątką i nie miał możliwości poprawienia czasu.
Czytaj także: Williams zrobił krok w dobrą stronę
Siła uderzenia odnotowana podczas wypadku Magnussena była na tyle duża, że Duńczyk trafił do centrum medycznego na obowiązkowe badania. Na szczęście, nie ma mowy o poważniejszych obrażeniach.
RED FLAG
— Formula 1 (@F1) June 8, 2019
Big crash for Magnussen who hits the Wall of Champions and then collides with the pit wall on the opposite side of the track
K-Mag is okay and out of the car #CanadianGP #F1 pic.twitter.com/k4wvuWhVxg
#F1 Magnussen #CanadianGP pic.twitter.com/LVSCK1eRSV
— Mauricio Gallardo Damon (@damonrelator) June 8, 2019
ZOBACZ WIDEO: Rajd Dakar przenosi się do Arabii Saudyjskiej. Krzysztof Hołowczyc: Gospodarze nie będą szczędzić grosza