Model FW42 sprawia problemy Williamsowi od początku roku. Jeszcze w trakcie przedsezonowych testów Formuły 1 delegaci techniczni FIA uznali przednie zawieszenie za sprzeczne z regulaminem. Brytyjczycy musieli poddać je modyfikacjom, co odbiło się na osiągach samochodu.
Przy okazji Grand Prix Kanady ekipa z Grove wprowadziła rozwiązanie podobne do tego, które stosuje Mercedes. Eksperci szacują, że jest to jeden z mocniejszych punktów niemieckiego samochodu, więc w tym przypadku należy pochwalić inżynierów Williamsa za pomysłowość.
Czytaj także: Michael Latifi widzi syna w Williamsie
Nowe rozwiązanie ma poprawiać właściwości jezdne i zapewniać lepszą reakcję na ruchy kierownicą. - Robi to, co powinno. Dlatego myślę, że to coś pozytywnego. Jednak nie można wyciągać wniosków na temat wydajności, bo tor w Kanadzie różni się od tego w Monako, gdzie ostatnio byliśmy - ocenił nowe zawieszenie Robert Kubica na łamach "Motorsportu".
ZOBACZ WIDEO: Rajd Dakar przenosi się do Arabii Saudyjskiej. Krzysztof Hołowczyc: Gospodarze nie będą szczędzić grosza
Również George Russell uznał, że za sprawą nowego elementu Williams ruszył w dobrą stronę. - Działa zgodnie z naszymi oczekiwaniami. To mały krok we właściwym kierunku. Chcemy poprawić nasz balans w zakrętach. Takie było założenie i to osiągnęliśmy. Nie rozwiązało to jednak wszystkich naszych problemów - wyjaśnił Brytyjczyk.
Za testy nowego zawieszenia odpowiedzialny był też Nicholas Latifi, który wystąpił w piątkowym treningu przed Grand Prix Kanady. Rezerwowy kierowca Williamsa otrzymał już wcześniej nowy element do sprawdzenia podczas testów w Barcelonie.
Czytaj także: Williams podsumował piątkowe treningi
- Pojawiły się pozytywne odczucia po wprowadzeniu nowego elementu. Zobaczymy jak będzie w dalszej części weekendu, gdy tor w Kanadzie się poprawi, czy zmniejszymy stratę do rywali - podsumował 23-latek.