Od początku sezonu F1 Robert Kubica narzekał na zachowanie swojego samochodu. Po Grand Prix Bahrajnu polski kierowca stwierdził nawet, że maszyna potrafi się inaczej zachowywać niż ta George'a Russella, choć są ustawione identycznie.
- To oczywiste, że jeździmy dwoma różnymi samochodami, choć ustawienia są takie same. Musimy to zrozumieć, bo dane jasno na to wskazują - mówił Kubica dziennikarzom.
Czytaj także: Węgrzy z niespodzianką dla fanów Kubicy
W efekcie Williams na jednej z sesji treningowych F1 wymienił nawet podłogę w obu samochodach. Gdy Polak miał do dyspozycji element, z którego korzystał zwykle Russell, potrafił być szybszy od kolegi z zespołu.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany
- Robert myślał, że podłogi w jego samochodzie i George'a są różne. Nie byliśmy w stanie tego zademonstrować za sprawą skanów, ale jeśli kierowca wyraża taką opinię, to trzeba mu wierzyć i dojść do sedna problemu. To staramy się robić - powiedziała w czwartek dziennikarzom Claire Williams, a jej słowa cytuje "Autosport".
Brytyjka podkreśliła przy tym, że Russell uszkodził swoją podłogę podczas pierwszego treningu F1 w Baku i sporo części zostało w niej wymienionych. Dlatego problem związany z tym, że jego samochód mógł się inaczej zachowywać został zakończony.
Czytaj także: Ferrari i Mercedes w serialu Netfliksa o F1
- Podłoga została mocno zniszczona w Baku po najechaniu na studzienkę kanalizacyjną, więc ten problem odpadł. Obaj nasi kierowcy mają identyczne podwozie - zapewniła szefowa Williamsa.
Również Kubica mocno uszkodził swoją podłogę podczas weekendu w Baku i została ona naprawiona przed Grand Prix Hiszpanii (czytaj o tym więcej TUTAJ). Dlatego też piątkowe treningi będą bardzo ważne dla Williamsa i pokażą czy kłopoty polskiego kierowcy dobiegły końca.