Charlie Whiting zmarł dzień przed rozpoczęciem Grand Prix Australii wskutek zatoru płucnego. Miał 66 lat. Jego nagła śmierć pogrążyła świat Formuły 1 w żałobie, bo Whiting był obecny w padoku od dekad.
- Był wszechobecny na torze. Nic nie mogło się zacząć bez jego zgody. Zarządzał wszystkimi sprawami. Związanymi z torem, procedurami sportowymi czy technicznymi. "Zapytaj Charliego" funkcjonowało jako powszechny zwrot dla wszystkich - powiedział Martin Brundle w specjalnym materiale, który wyemitowano w Sky Sports po śmierci Whitinga.
Czytaj także: Formuła 1 musi się zmienić od 2021 roku
Brundle zwrócił uwagę na to, że Whiting swoim spokojem i charakterem zapracował na szacunek wszystkich osób zaangażowanych w F1. - Bez względu na to, czy były to osoby pełne energii jak Bernie Ecclestone, Max Mosley czy Jean Todt, czy też szefowie zespołów i kierowcy, był szanowany. Słuchano jego słów z wielką uwagą. Nigdy nie widziałem, aby Bernie płakał i nigdy nie sądziłem, że to zobaczę - dodał były brytyjski kierowca.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1
- Byłem bardzo blisko kierowców, którzy stracili życie w latach 70. Jednak śmierć Charliego bardziej mnie dotknęła. W przypadku kierowców nie jest tak, że zakładają jakiś wypadek. Jednak w tamtych czasach było ich tak wiele, że wypadek śmiertelny w F1 nie był szokiem dla nas. Jednak gdy ktoś odchodzi w sposób normalny, to inna historia - powiedział ze łzami w oczach Bernie Ecclestone, były szef F1, wieloletni przyjaciel Whitinga.
Czytaj także: Nowy przepis ożywił końcówkę wyścigu
Materiał poświęcony Whitingowi obejrzało w Sky Sports ponad 2,1 mln widzów. Kolejny milion zobaczył go w platformie VOD brytyjskiej stacji. Dlatego też został on udostępniony w mediach społecznościowych. - Miałem łzy w oczach podczas montażu - zdradził Martin Brundle.
- Zastąpienie Whitinga jest niemożliwe. Nikt nie zdobędzie takiego szacunku, jaki mieli do niego kierowcy F1. Ten sport stracił niezwykle wartościową osobę - podsumował Brundle.
"He loved Formula 1, and Formula 1 loved him. He was Mr Formula 1."
— Sky Sports F1 (@SkySportsF1) 17 marca 2019
Remembering Charlie Whiting.
Watch the special tribute to Charlie, from those who knew him best.@MBrundleF1 #SkyF1 pic.twitter.com/qg7gkdV3JY