Kto go wpuścił? Dochodzenie z powodu rosyjskiego miliardera

Getty Images / Kym Illman / Na zdjęciu: Dmitrij Mazepin z synem
Getty Images / Kym Illman / Na zdjęciu: Dmitrij Mazepin z synem

Dmitrij Mazepin pojawił się na testach F1 w Bahrajnie i wywołał tym samym sporą aferę. Formuła 1 jest niezadowolona, że oligarcha powiązany z Władimirem Putinem wszedł do padoku. Dlatego próbuje ustalić, kto użyczył mu swojej przepustki.

Dmitrij Mazepin jest ojcem byłego zawodnika F1 Nikity Mazepina i właścicielem firmy Uralkali, byłego już sponsora ekipy Haasa. Oligarcha powiązany z Władimirem Putinem objęty jest sankcjami Zachodu, ale kraje Bliskiego Wschodu stosują taryfę ulgową względem rosyjskich miliarderów. Ostatnio pojawił się wraz z 10-letnim synem na testach Formuły 1 w Bahrajnie, co nie spodobało się szefom F1.

F1 wszczyna śledztwo. Kto wpuścił Mazepina do padoku?

Jeszcze w czwartek dziennikarze obecni w Bahrajnie informowali, że Mazepin pojawił się w padoku F1 na zaproszenie Alpine. Wywołało to natychmiastowe spekulacje o tym, że ekipa z Enstone zostanie sprzedana rosyjskiemu miliarderowi. Francuską stajnią zarządza Oliver Oakes, który wcześniej szefował zespołowi HiTech.

Przed inwazją Rosji na Ukrainę ekipa Hitech... należała do Dmitrija Mazepina. Rosjanin kupił ją, aby jego syn Nikita mógł w niej startować w niższych seriach i szykować się do rywalizacji w F1. Po ataku wojsk Putina na Kijów, miliarder sprzedał udziały Oakesowi, ale zdaniem wielu ekspertów z padoku, była to transakcja wyłącznie na papierze. Rosjanin spodziewał się bowiem sankcji i nie chciał sparaliżować funkcjonowania ekipy.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

Portal racingnews365.com ustalił jednak, że żaden z dziesięciu zespołów F1 nie załatwił przepustki Mazepinowi. Właściciel firmy Uralkali nie otrzymał też zaproszenia od królowej motorsportu i FIA. Wiadomo jedynie, że Mazepin wszedł do padoku wykorzystując przepustkę rotacyjną. Nie wymaga ona zatwierdzenia gościa przez F1.

W systemach F1 nie ma żadnej wzmianki, która świadczyłaby o tym, że Mazepin wnioskował o wstęp na testy w Bahrajnie. Dlatego Formuła 1 wszczęła dochodzenie, aby dowiedzieć się, kto wpuścił kontrowersyjnego miliardera do padoku.

Mazepin persona non grata w F1

Majątek Dmitrija Mazepina szacowany jest na 2,4 mld dolarów. Rosjanin od lat popiera działania Władimira Putina, a w zamian służby specjalne miały mu pomagać w przejmowaniu konkurencyjnych firm, tworząc w ten sposób z Uralkali giganta na rynku chemicznym. Przedsiębiorstwo należące do Mazepina zajmuje się m.in. produkcją nawozów sztucznych.

56-latek osobiście finansował karierę syna w motorsporcie. Z myślą o Nikicie Mazepinie inwestował w Hitech, a następnie zapłacił ok. 30-35 mln dolarów Haasowi, aby jego pociecha rywalizowała w F1. W ten sposób kierowca z Moskwy trafił do królowej motorsportu w sezonie 2021.

Nikita Mazepin spędził w F1 tylko rok. Nie zdobył ani jednego punktu, często powodował wypadki i został nazwany "najgorszym kierowcą w historii". Jego kontrakt zerwano w marcu 2022 roku, kilka dni po inwazji Rosji na Ukrainę. Amerykańska ekipa nie chciała być kojarzona z rosyjskimi funduszami. Kilka tygodni później rodzina Mazepinów została wpisana na listę sankcyjną Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii.

Mazepin chce wrócić do F1

Miliarder z Rosji od lat marzy o zakupie zespołu F1. Pierwsze próby podejmował w 2018 roku, gdy Force India znajdowało się na skraju bankructwa. Wówczas brytyjski sąd wybrał jednak ofertę Lawrence'a Strolla, który przemianował ekipę z Silverstone na Astona Martina. Później nazwisko Mazepina pojawiało się w kontekście przejęcia Haasa, ale wojna w Ukrainie zniweczyła te plany.

Kilkanaście miesięcy temu Hitech był zainteresowany dołączeniem do F1 jako nowy zespół w sezonie 2026. Ekipa przygotowała bardzo konkretną ofertę finansową, miała też umowę z Mercedesem ws. dostaw silników. Brytyjczycy nie ujawnili jednak, kto sfinansuje ich plany. Trop wiódł do Mazepina. Dlatego królowa motorsportu odrzuciła wniosek Hitech, preferując ofertę złożoną przez amerykańskiego Cadillaka.

Starszy z synów Mazepina wkrótce skończy 26 lat i trudno oczekiwać, aby wrócił jeszcze do F1, ale miliarder ma jeszcze jedną pociechę. 10-letni syn towarzyszył mu zresztą podczas testów w Bahrajnie. Młody Rosjanin obecnie ściga się w kartingu, a ojciec ma względem niego ambitne plany.

Mazepin w czwartek odwiedził w padoku domy gościnne Mercedesa i Alpine. Jest to zaskakujące, bo zespół z Enstone może wkrótce trafić na sprzedaż. Obecnie należy on do Renault, ale Francuzi biorą pod uwagę wyjście z F1. Dlatego postanowili zakończyć produkcję własnych silników i od przyszłego roku zaczną korzystać z jednostek napędowych Mercedesa.

Czas pokaże, czy miliarder popierający Putina wróci do F1 tylnymi drzwiami. Sądząc po reakcji królowej motorsportu na samą obecność Mazepina na testach w Bahrajnie, szefowie dyscypliny nie byliby tym zachwyceni.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty