O tym, że Force India ma problemy finansowe mówi się od dawna. Hindusi potrafili jednak wiązać koniec z końcem i mimo małego budżetu, uzyskiwali bardzo dobre wyniki w Formule 1. Dość powiedzieć, że w ostatnich dwóch sezonach ekipa z Silverstone zajmowała czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów.
Brak funduszy doprowadził Force India na skraj przepaści. Sergio Perez określił sytuację jako "krytyczną", zaś szefowie zespołu złożyli wniosek o upadłość.
- Myślę, że pozyskanie nowego inwestora jest nieuniknione. Wiem, że jakieś rozmowy się toczą, ale nie znam ich szczegółów. To jest zadanie dla akcjonariuszy, a ja nim nie jestem. W innym wypadku, wiedziałbym coś więcej - powiedział Otmar Szafnauer, dyrektor operacyjny Force India.
Szafnauer nie ukrywa, że problemy finansowe odbijają się na tegorocznych wynikach zespołu. - Wyniki sportowe są powiązane z sytuacją finansową. Im więcej funduszy posiadasz, tym więcej jesteś w stanie zdziałać. Mam nadzieję, że nasze kłopoty wkrótce dobiegną końca, a my zaczniemy normalnie funkcjonować. W taki sposób, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Jesteśmy w krytycznym okresie. On może potrwać tydzień lub dwa. My musimy zachować spokój, odjechać wyścig na Węgrzech i późniejsze testy, a po wakacjach wrócić do walki - dodał dyrektor operacyjny hinduskiej ekipy.
ZOBACZ WIDEO: Włoski dziennikarz nie ma wątpliwości. "Robert Kubica to idealny kierowca dla Ferrari"
W minionym tygodniu zespół z Silverstone złożył wniosek o ogłoszenie upadłości. Jeśli sąd przystanie na propozycję właścicieli Force India, to syndyk będzie zobowiązany zamrozić rachunki bankowe i sprzedać aktywa należące do zespołu.
Zgodnie z ostatnimi spekulacjami, największe szanse na przejęcie Force India ma Lawrence Stroll. Kanadyjski miliarder miałby nie tylko zapewnić miejsce w zespole swojemu synowi Lance'owi, ale też doprowadzić do zacieśnienia sojuszu z Mercedesem.
- Zespół Force India tworzy bardzo solidną grupę, która osiąga wyniki ponad stan. Sposób w jaki radzili sobie o zachowanie płynności finansowej jest niesamowity. Konkurowali na równi z innymi zespołami i powinniśmy to doceniać - powiedział Toto Wolff, szef Mercedesa.