- Przejeżdżałem ten krawężnik tak samo na każdym okrążeniu. W pewnej chwili za nim na niego najechałem, kierownica przestała działać, po prostu się zepsuła - powiedział Lewis Hamilton podczas rozmowy ze "Sky".
Toto Wolff myślał, iż do awarii hydrauliki doszło na tym feralnym krawężniku znajdującym się w pierwszym zakręcie. Jednak analiza przeprowadzona po kwalifikacjach do Grand Prix Niemiec potwierdziła, że problem pojawił się wcześniej.
- Lewis przejechał pierwszy zakręt tak jak każdy inny kierowca. Następnie stracił wspomaganie kierownicy przez usterkę hydrauliki. Doprowadziło to do uskoków bolidu i można było zobaczyć to w telewizji. Dlatego niektórzy uważali, że najazd na ten krawężnik był głównym powodem awarii. Do zepsucia hydrauliki doszło jednak wcześniej, przed pierwszym zakrętem, a to co widzieliśmy, było tego konsekwencjami - tłumaczył rzecznik prasowy Mercedesa.
Do niedzielnego wyścigu Lewis Hamilton ruszy z 14. pozycji. Z pole position wystartuje natomiast Sebastian Vettel. Początek od godziny 15:10.
ZOBACZ WIDEO: Włoski dziennikarz nie ma wątpliwości. "Robert Kubica to idealny kierowca dla Ferrari"