Zaraz po starcie Sebastian Vettel objął prowadzenie w niedzielnym wyścigu, ale na ostatnich okrążeniach Niemiec mógł stracić wszystko, na co pracował. Wypadek Marcusa Ericssona sprawił, że doszło do neutralizacji, na której skorzystał Valtteri Bottas. Fin znalazł się na czele stawki, bo nie zjechał do alei serwisowej po nowy komplet opon.
W tej sytuacji Vettel miał przewagę nad rywalem, bo posiadał świeższe ogumienie, ale przeprowadzenie czystego ataku na torze Silverstone w końcówce wyścigu nie było zadaniem łatwym. - Oczywiście, było ciężko. Miałem przewagę w kwestii opon, ale on miał przed sobą czysty tor. W szybkich zakrętach byłem w stanie zanim podążać, ale im bliżej byłem, tym trudniejsze się to stawało. Traciłem bowiem na sile docisku - powiedział kierowca Ferrari.
31-latek próbował swojej szansy zaraz po restarcie, ale jego manewry nie dały efektów. Vettel dopiął jednak swego na 47. okrążeniu. - Poczułem, że mam szansę na wyjściu z czwartego zakrętu, potem na wejściu do szóstego. Ostatecznie udało mi się go zaskoczyć. Myślę, że nie spodziewał się, że zejdę do środka w tym fragmencie toru. Tym bardziej, że zbliżaliśmy się bardzo szybko do strefy hamowania - dodał.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka poszedł o krok za daleko. "Chciał działać jak Czerczesow przed Euro 2016"
Aktualny lider klasyfikacji generalnej F1 obawiał się, że atak na Bottasa sprawi, że obaj wylecą z toru. - Czułem się świetnie, gdy jechałem tuż obok niego, ale nie byłem pewien czy zmieszczę się w zakręcie. Kiedy znalazłem się przed Valtterim, mogłem już wykorzystać przewagę wynikającą z tego faktu. Pozostało mi wtedy tylko kontrolować wyścig. To nie był jednak prosty manewr, bo Mercedesy były bardzo silne na prostych - ocenił Vettel.
Dla Niemca wygranie w Wielkiej Brytanii było niezwykle ważne. Kierowca Ferrari nie tylko przerwał trwającą od kilku lat dominację Lewisa Hamiltona, ale powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej nad swoim największym rywalem. - Chciałem wygrać, więc nie miałem innego wyjścia. Wiem, że w końcówce Valtteri męczył się już nieco z oponami, ale i tak chciałem mu jak najszybciej uciec - podsumował Vettel.
To było naprawdę dobre, Seba. Wyprzedzanie Mercedesa smakuje zdecydowanie najlepiej :)