Miniony sezon był pierwszym, w którym Stoffel Vandoorne miał okazję wystąpić we wszystkich wyścigach F1. Belg nie miał łatwego zadania, bo McLaren korzystał z niezbyt konkurencyjnych silników Hondy.
W tym roku wyniki 26-latka miały pójść w górę za sprawą lepszej jednostki napędowej Renault. Zaprocentować też miało doświadczenie, które Vandoorne zebrał w trakcie minionego sezonu. Tak jednak się nie stało. Belg ma na swoim koncie tylko 8 punktów i pozostaje w cieniu Fernando Alonso.
Dlatego pojawiły się pogłoski, że w przyszłym roku w McLarenie może go zastąpić Lando Norris. - Nie myślę o tym. Skupiam się na własnych występach. To jest najważniejsze. Chcę wycisnąć jak najwięcej z mojej maszyny. Mam długoletnią umowę z McLarenem, więc nie jestem zmartwiony tymi plotkami - powiedział Vandoorne.
Belgijski kierowca podkreśla, że ma pełne wsparcie zespołu. - McLaren mi zaufał. Nie mam powodów do zmartwień. Jestem gotowy na dzień, w którym otrzymam do dyspozycji naprawdę konkurencyjny samochód i będę mógł się ścigać z najlepszymi - dodał.
ZOBACZ WIDEO Selekcjoner zaskoczył pierwszego dnia zgrupowania. Kołodziejczyk: Nawałka potrafi grać mediami
26-latek zdradził przy tym, że w niektórych wyścigach musi pogodzić się z rolą kierowcy numer dwa i pracować na rzecz Alonso. - Czasem to on dostaje nowe części, ale to nic wielkiego. Nie ma w tym nic złego. Myślę, że zespół wiąże ze mną przyszłość. Naprawdę nie widzę nikogo innego na radarze. Za wcześnie, by mówić o Lando Norrisie, dlatego zostaję skupionym na sobie - stwierdził.
Vandoorne osiągał dobre wyniki z niższych seriach wyścigowych i jest przekonany, że stać go na podobne występy w F1. - Mój talent został potwierdzony. Nie stałem się kiepskim kierowcą. Wręcz przeciwnie, jestem coraz lepszy. Ferrari też długo miało problemy z formą, teraz w podobnej sytuacji znajduje się McLaren. Ten zespół ma wszystkie składniki, by notować dobre występy. Oczywiście, nie mogę czekać dziesięciu lat aż stworzą konkurencyjny pojazd. Chcę ścigać się dobrą maszyną, by pokazać na co mnie stać. Nie sądzę jednak, by McLarenowi jej zbudowanie zajęło tak wiele lat. Sezon nie zaczął się po naszej myśli, ale jesteśmy w wyższej formie niż przed rokiem. Duży krok ciągle przed nami - zakończył.