Robert Kubica wybawieniem Williamsa. "To niewiarygodne, ale prawdziwe"

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Kubica
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica w czwartkowy poranek ponownie zadziwił ekspertów. Polak wykręcił najlepszy czas spośród kierowców Williamsa w trakcie drugiej tury testów F1 w Barcelonie. - Jest dla Brytyjczyków wybawieniem - twierdzi dziennikarz Juanjo Saez.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek po raz pierwszy w tym tygodniu zobaczyliśmy Roberta Kubicę na torze Catalunya podczas drugiej tury przedsezonowych testów Formuły 1. Rezerwowy kierowca Williamsa bardzo szybko udowodnił, że drzemią w nim spore możliwości. Poranne jazdy zakończył z wynikiem 1:19.629. To najlepszy rezultat spośród zawodników ekipy z Grove.

- Wydaje się to niewiarygodne, ale jest prawdziwe. Trzeci kierowca zespołu jest jego wybawieniem. Nawet nie chodzi o punkty, bo nie mieliśmy jeszcze ani jednego wyścigu, ale popatrzmy na kwestie o mniejszym znaczeniu. To one decydują o tym, czy odnosi się sukces - komentuje czwartkowe wydarzenia dziennikarz Juanjo Saez z portalu MotorLAT.com.

Hiszpan zwraca uwagę na fakt, że jeszcze przed rozpoczęciem drugiej tury testów było wiadome, że Williams niezwykle ceni Polaka. - Kubica to jedyny kierowca rezerwowy, który pojawił się na torze w Barcelonie w drugiej turze testów. A przecież to tydzień, gdy prace nad samochodami są bardziej zaawansowane, gdy etatowi kierowcy muszą je lepiej poznać - dodaje.

Saez nie ma wątpliwości dlaczego Brytyjczycy dali szansę występu 33-latkowi w Barcelonie. Ze względu na posiadane doświadczenie, Kubica jest bardziej przydatny ekipie niż Siergiej Sirotkin i Lance Stroll. - Dlaczego Kubica? To bardzo proste. W Grove są świadomi tego, że ich kierowcy nie mają doświadczenia, aby zebrać niezbędne dane na torze. Weteran Kubica jest pod tym względem lepszy. To nie przypadek, że ma świetną reputację w tym zakresie w świecie Formuły 1 - stwierdza.

Zdaniem hiszpańskiego dziennikarza, obie tury testów pokazały, że obecność Kubicy w padoku można wykorzystać marketingowo. Powrót Polaka do F1 po siedmiu latach przerwy budzi ogromne zainteresowanie. - Kolejny ważny aspekt to fani. Kibiców Strolla i Sirotkina nie widać na testach, a sympatycy Polaka jeżdżą za nim po całym świecie. Wystarczy wejść do mediów społecznościowych i zobaczyć ile wiadomości na temat Kubicy się pojawia, ile publikowanych jest zdjęć z toru w Barcelonie. Pojawiła się nawet ogromna flaga na trybunie głównej. Ważny jest też temat sponsorów, bo temat powrotu Roberta do F1 po tym wszystkim co przeżył, przyciąga uwagę. Znacznie większą niż dwóch nowicjuszy, którzy dopiero zaczynają z tym biznesem - ocenia Saez.

Ekspert portalu MotorLAT.com należał do grona osób, które liczyły na powrót Kubicy do regularnych startów w sezonie 2018. Hiszpan nie wyklucza, że do tego ostatecznie dojdzie, ale w roku 2019. - Bez wątpienia chcieliśmy zobaczyć Kubicę w samochodzie F1 w tym roku i tak się stało. Może w innej roli, niż większość z nas myślała. Bądźmy jednak szczerzy. Właśnie coś się zaczyna i być może, choć to ryzykowne stwierdzenie, Polak zapewni sobie skład w Williamsie w przyszłym roku. Jeśli Sirotkin nie będzie notować dobrych wyników, albo Stroll będzie mieć słaby sezon, to dlaczego nie? - kończy Saez.

ZOBACZ WIDEO Przykry powrót Arkadiusza Milika - skrót meczu SSC Napoli - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: